Zamach na Kutscherę: Zrehabilitować Alego?

O zamachu na gen. Franza Kutscherę nie powiedziano jeszcze wszystkiego. Dotarliśmy do ludzi, którzy starają się przywrócić godność jednemu z uczestników akcji, przez długie dekady uznawanemu za żołnierza nieudacznika.

Aktualizacja: 01.02.2017 11:19 Publikacja: 01.02.2017 11:14

Zamach na Kutscherę: Zrehabilitować Alego?

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

W związku z rocznicą zamachu na Franza Kutscherę przypominamy tekst, który ukazał się w "Życiu Warszawy" z lutego 2009 roku.

Stanisław Huskowski „Ali” w lutym 1944 roku miał 22 lata. Był zastępcą dowódcy akcji i jedynym spośród 12 uczestników zamachu na Kutscherę, który nie został po niej odznaczony przez dowództwo AK.

W dotychczasowych relacjach przedstawiany jest jako żołnierz pechowiec, który zawiódł współtowarzyszy. Nie udało mu się otworzyć teczki z granatami, którymi miał obrzucić Niemców, przez co spowolnił akcję. Historycy mówią też, że ponoć załamany nie wziął udziału w dalszej akcji i porzucił rannego dowódcę.

W Archiwum Akt Nowych leży jednak dokument, który może świadczyć o zupełnie innej postawie „Alego” podczas zamachu na kata Warszawy.

Istotne parabellum

Ten dokument to „Raport »Alego«” – napisana przez Stanisława Huskowskiego żołnierska relacja z akcji dla kierownictwa Armii Krajowej. Nikt by się tym pewnie nie zainteresował, gdyby nie młodzież z Gdańskiego Autonomicznego Gimnazjum i ich nauczyciel Waldemar Stopczyński. Zaczęli analizować raport i treść. Przeprowadzać wywiady, rozmawiać z historykami.

– Wynika z tego, że „Ali” jednak nie wycofał się – mówi Stopczyński. – Co prawda torba z granatami ewidentnie była słabym punktem, ale miał on też przy sobie parabellum, z którego strzelał i osłaniał kolegów. I dowodził akcją, gdy „Lot” został ranny.

Autentyczność dokumentu potwierdza dr Janusz Marszalec, były pracownik gdańskiego IPN, dziś wicedyrektor Muzeum II Wojny Światowej. O parabellum i dalszej roli „Alego” milczą jednak inne relacje. Czy Huskowski konfabulował? A może po 65 latach zasługuje na rehabilitację?

– Staramy się zainteresować tą historią coraz więcej osób, by przywrócić godność żołnierzowi. Dla uczniów ta postać była nawet ciekawsza niż posągowi i niemal idealni inni bohaterowie „Zośki” i „Parasola”. Bo ten, po ludzku, miał pecha. Coś mu nie wyszło – mówi Stopczyński.

Dochodzenie do prawdy

Ale wczorajsza plenerowa inscenizacja zamachu na Kutscherę, którą w Al. Ujazdowskich zorganizował warszawski IPN, nadal nie uwzględniła udziału „Alego”. Ten tylko szarpie się z teczką i nie bierze udziału w strzelaninie, która się za chwilę wywiązuje. – Trzymaliśmy się potwierdzonych źródeł – wyjaśnia Jarosław Kuczyński, koordynator widowiska.

Dokument o zmaganiach gdańskich gimnazjalistów w dochodzeniu do historycznej prawdy kręci Iwona Bartólewska, filmowiec, podróżnik. Wczorajsza inscenizacja będzie fragmentem jej filmu. Oglądał ją też bratanek i imiennik „Alego” Stanisław Huskowski. – Nie obrażam się, że ta inscenizacja nie bierze pod uwagę najnowszych ustaleń w sprawie mojego stryja. Nieszybko da się zmienić to, co wryło się w powszechną świadomość – mówi Stanisław Huskowski.

W związku z rocznicą zamachu na Franza Kutscherę przypominamy tekst, który ukazał się w "Życiu Warszawy" z lutego 2009 roku.

Stanisław Huskowski „Ali” w lutym 1944 roku miał 22 lata. Był zastępcą dowódcy akcji i jedynym spośród 12 uczestników zamachu na Kutscherę, który nie został po niej odznaczony przez dowództwo AK.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Kiedy Bułgaria wyjaśni, co się stało na pokładzie samolotu w 1978 r.
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił