Postępowanie dotyczy zbrodni nazistowskiej, stanowiącej jednocześnie zbrodnię przeciwko ludzkości. Doszło do niej 28 października 1942 r. w Krakowie. Ofiarami byli wychowankowie domu dziecka, mieszczącego się w obrębie getta krakowskiego, przy ul. Józefińskiej w Krakowie.
Tego dnia na terenie getta krakowskiego Niemcy dokonali tzw. wysiedlenia. Z ustaleń IPN wynika, że ok. 6 tysięcy mieszkańców Krakowa narodowości żydowskiej zostało przewiezionych do obozu koncentracyjnego w Bełżcu i tam zgładzonych. Podczas tej akcji dokonali także likwidacji usytuowanego w obrębie getta domu dziecka, nazywanego także Zakładem Sierot, skąd wywieziono znajdujące się tam dzieci na teren nowo powstałego obozu w Płaszowie.
Jak ustalił już śledczy, tam część z nich została zastrzelona, a ich ciała wrzucone do wykopanych wcześniej dołów. Pozostałe, starsze sieroty zostały wywiezione zaś do obozu zagłady w Bełżcu.
Pion śledczy informuje, że zlecone zostały już kwerendy archiwalne. Materiał dowodowy obejmuje dokumenty przesłane przez Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie, Centrum Społeczności Żydowskiej w Krakowie oraz Archiwum IPN w Krakowie. Na podstawie ich analizy oraz „w oparciu o nowe źródła informacyjne odnalezione w Archiwum Państwowym w Krakowie oraz pozycjach bibliograficznych" uzyskano dokumenty pozwalające określić precyzyjnie liczbę osób osadzonych w domu sierot oraz okoliczności związane z jego likwidacją.
Dzieci mieszkały prawdopodobnie w budynku parterowym. Mogło w nim przebywać około dwustu sierot wraz z opiekunami. Oni też zostali zabici. Wśród nich znalazł się kierownik placówki Dawid Kurzmann. Podobno w trakcie likwidacji placówki Niemcy zaproponowali opiekunom zostawienie dzieci i pozostanie w getcie, jednak nie skorzystali z tej propozycji. Dlatego postawa Dawida Kurzmanna porównywana jest do Janusza Korczaka, który wraz z podopiecznymi w 1942 r. pojechał w transporcie z warszawskiego getta do Treblinki.