Walkowski jest znanym fotografikiem, varsavianistą, który otrzymał nagrodę Kustosza Pamięci Narodowej. Został powołany jako biegły w śledztwie IPN w sprawie zbrodni popełnionych przez Niemców na terenie obozu koncentracyjnego KL Warschau. Jego zadaniem było ustalenie na podstawie analizy zdjęć lotniczych lokalizacji obozu. Miał do dyspozycji kilka tysięcy skanów zdjęć lotniczych, które przywiózł z USA, a także odtajnione przez poprzedniego szefa MON Tomasza Siemoniaka lotnicze zdjęcia Warszawy. Badania swoje prowadził – jak stwierdził – 6,5 roku.
Wśród historyków od lat toczy się spór o to, gdzie był zlokalizowany obóz i czy znajdowały się w nim komory gazowe. Niektórzy wskazywali na tunel w pobliżu ul. Bema (obok dworca Warszawa Zachodnia), Fort Bema, Lasek na Kole.
Na podstawie analizy zdjęć Walkowski udowodnił, że KL Warschau ograniczony był ulicami: Gęsią (stąd nazwa Gęsiówka, dzisiaj to ul. Anielewicza), Zamenhofa, Karmelicką, Lewartowskiego. W miejscu, gdzie dzisiaj jest blok przy ul. Karmelickiej 17a, znajdowało się krematorium.
– Dzisiaj nie ma nawet najmniejszego upamiętnienia tego miejsca – zaznacza Zygmunt Walkowski.
Przeprowadzona przez niego analiza zdjęć wykazała, że w okolicach dworca Warszawa Zachodnia, Fortu Bema i Lasku na Kole nie było żadnej infrastruktury obozowej. Istniejące do dzisiaj szyby wentylacyjne w pobliżu dworca – wskazywane przez niektórych jako komory gazowe, zostały wybudowane – wykazał Walkowski – w latach 70. przy okazji budowy tunelu pod torami.