Urugwaj: Co zrobić z nazistowskim orłem?

W Urugwaju toczy się dyskusja jaki los powinien spotkać ważącego ponad 350 kg, wykonanego z brązu orła trzymającego w szponach swastykę, którego wydobyto w 2006 roku z wraku zatopionego u wyrzeży Ameryki Południowej pancernika Admirał Graf Spee.

Aktualizacja: 30.08.2017 15:15 Publikacja: 30.08.2017 12:36

Urugwaj: Co zrobić z nazistowskim orłem?

Foto: Bundesarchiv, DVM 10 Bild-23-63-06 / CC-BY-SA 3.0 [CC BY-SA 3.0 de (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/de/deed.en)], via Wikimedia Commons

Minister obrony Urugwaju Jorge Menendez omawiał niedawno los nazistowskiego godła z członkami Urugwajskiego Centralnego Komitetu Żydów i liderami głównych partii politycznych w kraju.

Znalezisko, wydobyte z wraku zatopionego przez nazistów u wybrzeży Montevideo pancernika (kapitan statku nakazał zatopienie uszkodzonego w czasie bitwy u ujścia La Platy okrętu, aby uchronić go przed dostaniem się w ręce aliantów) kosztem prywatnego inwestora w 2006 roku, ostatnie 10 lat spędziło w skrzyni w magazynie urugwajskiej marynarki wojennej. Wcześniej przez kilka miesięcy orzeł był wystawiony na widok publiczny w Montevideo - ale usunięto go ze względu na kontrowersje, jakie wzbudzał nazistowski symbol.

Po wydobyciu orła o jego odzyskanie starały się Niemcy, uznając się za prawowitego właściciela zatopionego okrętu, ale urugwajski minister spraw zagranicznych Rodolfo Nin Novoa odmówił im prawa do znaleziska tłumacząc, że okręt już nie istnieje, a to co wydobyto z oceanu to tylko jego szczątki.

Z kolei urugwajski Sąd Najwyższy nie zgodził się z żądaniami zespołu, który wydobył orła i który rościł sobie prawa do własności do niego. Sąd uznał, że znalezisko jest własnością państwa Urugwaj, ale zastrzegł, że gdyby w przyszłości orzeł został sprzedany, jego znalazcom należałby się 50-procentowy udział w zyskach ze sprzedaży.

Przedstawiciel rządzącego Urugwajem Szerokiego Frontu, Gonzalo Reboledo oświadczył, że rząd rozważa wystawienie orła w muzeum poświęconego bitwie u ujścia La Platy.

Taki pomysł nie podoba się jednak wszystkim. Były parlamentarzysta Julio Aguiar podkreśla, że od II wojny światowej nie minęło jeszcze aż tak dużo czasu i że należy pamiętać, że z powodu "szaleństwa nazistów zginęło wówczas 50 milionów ludzi". Partie opozycyjne wobec Szerokiego Frontu skłaniają się raczej do sprzedania znaleziska - zyski ze sprzedaży miałyby zasilić budżet armii.

Z kolei Manuel Esmoris, ekspert ds. dziedzictwa narodowego uważa, iż orła należałoby przetopić albo podarować londyńskiemu Imperial War Museum. - To groźny przedmiot. Może zostać zakupiony przez kogoś, kto przekaże go neonazistom - tłumaczy.

Były prezydent Urugwaju Julio Maria Sanguinetti uważa z kolei, że ze względu na historyczne znaczenie nazistowski orzeł powinien być wystawiony na widok publiczny. "Wyobrażanie sobie, jak mówią niektórzy, że mógłby się on stać symbolem nazistowskiego kultu jest absurdalne, ponieważ w rzeczywistości byłoby wręcz przeciwnie: to pomnik ich klęski" - napisał w opublikowanym w prasie artykule Sanguinetti.

Historia
Zaprzeczał zbrodniom nazistów. Prokurator skierował akt oskarżenia
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Historia
Krzysztof Kowalski: Kurz igrzysk paraolimpijskich opadł. Jak w przeszłości traktowano osoby niepełnosprawne
Historia
Kim byli pierwsi polscy partyzanci?
Historia
Generalne Gubernatorstwo – kolonialne zaplecze Niemiec
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Historia
Tysiąc lat polskiej uczty
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni