Zmarł "człowiek, który uratował świat"

W maju tego roku w wieku 77 lat zmarł w miejscowości Friazino były radziecki oficer Stanisław Pietrow, To on w 1983 roku najprawdopodobniej ocalił świat przed wojną nuklearną.

Aktualizacja: 19.09.2017 14:17 Publikacja: 19.09.2017 13:36

Zmarł "człowiek, który uratował świat"

Foto: Youtube

23 września 1983 roku pułkownik Pietrow pełnił dyżur w tajnym podmoskiewskim centrum dowodzenia, gdy komputery zasygnalizowały, iż Stany Zjednoczone wystrzeliły w kierunku Rosji pięć międzykontynentalnych rakiet balistycznych.

W ciągu 20 minut miałyby one trafić w cele na terytorium ówczesnego Związku Radzieckiego.

Pietrow musiał natychmiast podjąć decyzję co do dalszych działań. Według przepisów powinien ogłosić Czerwony Alarm, który byłby sygnałem do akcji odwetowej i wystrzelenia podobnych rakiet z terenu ZSRR. Pietrow jednak zdecydował się potraktować alarm jako awarię systemu. W ten sposób zdaniem wielu naukowców zapobiegł wojnie nuklearnej, zwłaszcza że jego przypuszczenia się potwierdziły.

Incydent miał miejsce w apogeum zimnej wojny, trzy tygodnie po tym, jak radziecka armia zestrzeliła koreański samolot pasażerski z 269 osobami na pokładzie.

Pietrow mówił później, że gdy po 23 minutach nie doszło do żadnej eksplozji, odczuł  niewyobrażalną ulgę. W wywiadzie dla niemieckiego "Der Spiegel" w 2010 roku mówił też: - Jesteśmy mądrzejsi od komputerów. To my je stworzyliśmy.

Fakt ten nie uchronił go jednak przed konsekwencjami w armii. Był wielokrotnie przesłuchiwany, został w końcu odsunięty od służby i ukarany naganą. Oficjalną przyczyną było błędne wypełnienie dokumentów.

Całą sprawę udało się utrzymać w absolutnej tajemnicy aż do 1998 roku, gdy wydarzenia te opisał we wspomnieniach emerytowany dowódca radzieckiej obrony rakietowej Jurij Wotincew. Dopiero wtedy działania Pietrowa wyszły na jaw, co przyniosło skutki w postaci międzynarodowych odznaczeń.

M.in. w 2004 roku Pietrowa odznaczono nagrodą World Citizen Award, dwa lata później otrzymał odznaczenie Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Pietrow stał się również bohaterem filmu dokumentalnego "Człowiek, który uratował świat" z 2013 roku.

Emerytowany wojskowy mieszkał w podmoskiewskiej miejscowości Friazino. Zmarł 19 maja tego roku, ale informacja ta trafiła do publicznej wiadomości dopiero kilka dni temu.

7 września, w dniu urodzin Pietrowa, zadzwonił do niego niemiecki bloger Karl Schumacher. Dopiero wtedy świat dowiedział się o śmierci Stanisława Pietrowa. Informację potwierdził jego syn.

Historia
Obżarstwo, czyli gastronomiczne alleluja!
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Historia
Jak Wielkanoc świętowali nasi przodkowie?
Historia
Krzyż pański z wielkanocną datą
Historia
Wołyń, nasz problem. To test sprawczości państwa polskiego
Historia
Ekshumacje w Puźnikach. Po raz pierwszy wykorzystamy nowe narzędzie genetyczne