Esesman deportowany do USA. Ale czy w wieku 95 lat odpowie za zbrodnie?

Były esesman trafił z USA do Niemiec. Na razie do domu opieki. Nie wiadomo, czy stanie przed sądem.

Aktualizacja: 22.08.2018 16:25 Publikacja: 21.08.2018 18:51

Esesman deportowany do USA. Ale czy w wieku 95 lat odpowie za zbrodnie?

Foto: National Archives and Records Administration

Zbrodnicza przeszłość Jakiwa Palija znana była od ćwierćwiecza. Prawie dwa razy dłużej udało mu się przeżyć w spokoju w Ameryce. Gdy w 1993 roku przyszli do niego prokuratorzy ze specjalnego wydziału Departamentu Sprawiedliwości, powiedział, że gdyby wyznał prawdę o tym, co robił w czasach Trzeciej Rzeszy, nigdy nie dostałby prawa pobytu. Dodał, że wszyscy powojenni uciekinierzy kłamali.

Palij, Ukrainiec urodzony w przedwojennej Polsce, był strażnikiem w obozie SS w Trawnikach, a do dokumentów wizowych wpisał, że pracował na roli i w fabryce. Historia wydalenia ciągnęła się od kilkunastu lat, w 2003 roku Palij został pozbawiony obywatelstwa USA, ale nie było go dokąd odesłać. Teraz zdecydowała się go przyjąć RFN.

– To jasny znak, że Niemcy przyjmują moralną odpowiedzialność – cytował źródła w MSZ tabloid „Bild".

Deportacja 95-letniego Palija doczekała się reakcji Białego Domu. W oficjalnym oświadczeniu jest mowa, że były obóz pracy nazistowskiej SS, w którym służył deportowany, znajdował się na terenie okupowanej przez Niemcy Polski. Podkreślono, że prezydent Donald Trump zalecił wydalanie z amerykańskiej ziemi zbrodniarzy wojennych, co poprzednim administracjom nie wychodziło. Palij już w 2001 roku przyznał, że brał udział w szkoleniach esesmanów w obozie w Trawnikach (na Lubelszczyźnie). A uczestnicy tych szkoleń, czytamy w oświadczeniu, brali udział w operacji Reinhard mającej na celu wymordowanie Żydów w okupowanej Polsce.

We wtorek Palij trafił do domu opieki w okolicach Münster w Nadrenii, pisały niemieckie media. Nie wiadomo, czy stan zdrowia pozwoli na postawienie go przed sądem.

Czy ze względu na wiek ostatnich zbrodniarzy rozliczenia Trzeciej Rzeczy się zakończą?

– Nie tak szybko. Mamy jeszcze choćby na liście trzy osoby, które popełniły zbrodnie w Babim Jarze [pod Kijowem, gdzie wymordowano tysiące Żydów], a żyją w dobrych warunkach w Niemczech – mówi „Rzeczpospolitej" Efraim Zuroff, zwany łowcą nazistów, jeden z szefów Centrum Wiesenthala zajmującego się rozliczaniem zbrodni Trzeciej Rzeszy.

– Nie ma już wśród żywych zbrodniarzy wysokich rangą. Ale jeżeli się chce, by sprawiedliwość dosięgnęła tego, kto zamordował twojego dziadka, to nie jest przecież ważne, czy był to generał czy kapral – mówi Zuroff.

Historia
Co naprawdę ustalono na konferencji w Jałcie
Historia
Ten mały Biały Dom. Co kryje się pod siedzibą prezydenta USA?
Historia
Dlaczego we Francji zakazano publicznych egzekucji
Historia
Most powietrzny Alaska–Syberia. Jak Amerykanie dostarczyli Sowietom samoloty
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Historia
Tolek Banan i esbecy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń