Jadwiga Andrzejewska: Dziewczyna o smutnych oczach

Zanim Jadwiga Andrzejewska po raz pierwszy stanęła przed kamerą, zadebiutowała w teatrze. Miała wówczas 17 lat. Zwykle krytyczny Antoni Słonimski porównał jej sceniczną ekspresję do aktorstwa Lillian Gish, gwiazdy amerykańskiego kina niemego.

Aktualizacja: 14.10.2018 08:54 Publikacja: 11.10.2018 10:21

W polsko-włoskiej „Wielkiej drodze” z 1946 r. Andrzejewska wystąpiła w roli pielęgniarki żołnierzy A

W polsko-włoskiej „Wielkiej drodze” z 1946 r. Andrzejewska wystąpiła w roli pielęgniarki żołnierzy Armii Andersa

Foto: Filmoteka Narodowa

Przed wojną zagrała w kilkunastu filmach, jednak w większości były to role drugoplanowe. I cóż z tego, chciałoby się rzec, skoro po latach, gdy ogląda się ocalałe kopie, to właśnie Andrzejewska przyciąga uwagę widzów jak mało kto. Z jednej strony, jej naznaczone egzystencjalnym bólem spojrzenie predestynowało ją do ról dramatycznych. Z drugiej, dziewczęca uroda i perlisty śmiech dawały jej szansę w kabarecie i komedii. W efekcie grane przez nią bohaterki nigdy nie były oczywiste, zaskakiwały skalą emocji i ekspresji. Andrzejewska doskonale odnalazła się zarówno w kinie, jak i w rewii oraz na deskach teatrów. I choć nie została gwiazdą formatu Jadwigi Smosarskiej czy Elżbiety Barszczewskiej, to publiczność ją uwielbiała, a krytycy doceniali. Miała w sobie coś z najlepszej przyjaciółki – takiej, której zwierzamy się z największych tajemnic, która zrozumie i pocieszy. Notabene nieraz wcielała się właśnie w takie postaci, zwłaszcza w przedwojennych filmach. Grywała trzpiotowate pensjonarki, które w godzinie próby okazywały się nad wiek dojrzałe i rozważne, wcielała się w zrozpaczone córki, których zbolałe spojrzenie topiło najtwardsze męskie serca. W wykreowanych przez nią bohaterkach dziewczęca naiwność przenikała się z życiową mądrością. W takich właśnie rolach była niezwykle wiarygodna, prawdziwa.

Pozostało jeszcze 91% artykułu

119 zł za rok czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Historia
80. rocznica marszu śmierci z KL Stutthof. 170 km w mrozie sięgającym poniżej 20 stopni
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Historia
Krzysztof Kowalski: Zabytkowy łut szczęścia
Historia
Samotny rejs przez Atlantyk
Historia
Narodziny Bizancjum
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Historia
Muzeum rzezi wołyńskiej bez udziału państwa
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej