Nazwa sugeruje bandycki charakter grupy, ale możemy się domyślać, że kryła się za tym wrogość Rzymian wobec tego radykalnego, antyrzymskiego stronnictwa żydowskiego.

Grupa ta stała się awangardą zbrojnej walki z Rzymianami oraz ich rzymskimi stronnikami. Józef Flawiusz tak charakteryzuje sposób działania sykariuszy: „Mordowali ludzi w biały dzień i w samym sercu miasta. Mieszali się z tłumem szczególnie w czasie świąt i nosząc ukryte pod szatami małe sztylety, żgali nimi swoich przeciwników. Kiedy ci padali martwi, zabójcy przyłączali się do pomstującego tłumu i stając się w ten sposób wolnymi od podejrzenia, w ogóle nie dawali się wykryć” „Wojna żydowska”, II, 254 (255). Naszą wiedzę na temat sykariuszy czerpiemy tylko z jednego źródła i nie wiemy, czy sądy Józefa Flawiusza są wiarygodne. Pisze on m.in.: „W owym bowiem czasie sykaryjczycy zespolili swe siły przeciwko tym, którzy godzili się żyć w uległości Rzymianom. Tych traktowali zupełnie tak jak nieprzyjaciół, grabiąc i uprowadzając ich mienie i podpalając ich domy. Ci ludzie bowiem – mówili – nie różnią się niczym od obcych, skoro tak haniebnie wyrzekli się wolności, o którą żydzi tyle bojów toczyli i dobrowolnie ugięli karki przed jarzmem niewoli u Rzymian. Ale mowy te tylko miały służyć jako zasłona, za którą chcieli ukryć swoje okrucieństwo i chciwość, o czym wymownie świadczą ich czyny. Bo właśnie ci, którzy razem z nimi zbuntowali się i wspólnie prowadzili wojnę z Rzymianami, padali ofiarą szczególnych okrucieństw sykaryjczyków”„Wojna żydowska”, VII, 254 (257).Sykariusze broniący się w Masadzie nie pasują jednak do opisu Józefa Flawiusza.

Nie był to bowiem zorganizowany oddział straceńców, przywołujący porównanie z późniejszymi asasynami, lecz grupa zwykłych żydowskich rodzin. W Masadzie znajdowali się nie tylko powstańcy, notabene o niewielkim stażu wojennym, bo przez większość powstania zamknięci w twierdzy, ale ich żony i dzieci. Determinacja obrońców, by nie wpaść w ręce Rzymian, która doprowadziła ich do zbiorowego samobójstwa, mogła być związana z owym umiłowaniem wolności, o którym wspominał – w innym kontekście – żydowski historyk w rzymskiej służbie.