Przyczyną tak lawinowego przyrostu ludności żydowskiej nie było – jak chciał to widzieć Sebastian Miczyński, profesor Akademii Krakowskiej, który w 1618 roku w przygotowanym na zamówienie rajców krakowskich pseudonaukowym studium próbował dociec przyczyn owego „żydowskiego fenomenu” – stronienie Żydów od pól bitewnych, a jeśli już to sprytne wywijanie się spod kostuszej kosy, czy rzekoma odporność na epidemie albo wyższa niż u chrześcijan stopa urodzeń. Wytłumaczenie było na wyciągnięcie ręki, tylko Miczyńskiemu chodziło zupełnie o co innego: profesorski elaborat miał się stać orężem kupców chrześcijańskich w walce z żydowskimi konkurentami. A rzeczywistą przyczyną lawinowego wzrostu ludności żydowskiej w Rzeczypospolitej była niska śmiertelność niemowląt w ich społeczności.
Rzeczywistą przyczyną lawinowego wzrostu ludności żydowskiej w Rzeczypospolitej była niska śmiertelność niemowląt w ich społeczności
Wzrost demograficzny i umiejętność organizowania się społeczności żydowskiej spowodowały wzrost jej aktywności w gospodarce Rzeczypospolitej. Decydującą rolę w stworzeniu Żydom w Rzeczypospolitej preferencyjnych warunków do życia i pracy mieli władcy i magnaci. Panujący – poza nielicznymi wyjątkami – nie tylko gwarantowali im swobodę osiedlania się i zawodu, ale także nadawali szerokie uprawnienia samorządowe. Pod wieloma względami przypominało to autonomię. Możnowładcy, a za nimi szlachta i patrycjat, doskonale rozumieli, jak wielkie korzyści niesie współpraca gospodarcza z Żydami.
I choć konstytucje królewskie z lat 1538, 1562 i 1567 oraz zalecenia kościelne próbowały ograniczyć gospodarczą rolę Żydów, jednak z pomocą magnatów, dużej części szlachty i patrycjatów największych miast, również przy niemałym udziale Kościoła katolickiego, a także Cerkwi prawosławnej (szczególnie na Ukrainie podczas intensywnej kolonizacji, która rozpoczęła się dopiero na początku XVII wieku) owe dyskryminacyjne zarządzenia i zalecenia pozostawały w dużym stopniu na papierze.
W publicystyce antyżydowskiej głównym zarzutem wobec żydowskich bankierów była lichwa i wprowadzanie do obiegu fałszywej monety