Reklama

Aleksander Sochaczewski – malarz katorgi

Wśród aresztowanych niepodległościowców, którym złamano życie zsyłką na Syberię, znalazł się Aleksander Sochaczewski, urodzony w 1843 r. w Iłowie koło Łowicza w ortodoksyjnej rodzinie jako Sender Leib Sochaczewski.

Aktualizacja: 23.06.2008 16:34 Publikacja: 23.06.2008 16:33

Aleksander Sochaczewski – malarz katorgi

Foto: ŻIH

Wykazywane wcześnie (zwłaszcza plastyczne) talenty Sendera Leiba zwróciły uwagę burmistrza miasteczka, za którego namową zdolny 16-latek wyjechał do Warszawy do Szkoły Rabinów. Wytrwał jednak tylko pół roku, gdyż przy poparciu Henryka Teplitza wstąpił do klasy Józefa Simmlera w Szkole Sztuk Pięknych. Aleksandra (bo takie przybrał imię) pasjonowało jednak nie tylko malarstwo, skoro związał się z prącymi do powstania „czerwonymi”.

Pierwsze syberyjskie dziesięciolecie przeżył Sochaczewski przykuty do taczek w kopalni soli w Usolju, a drugie – na osiedleniu

Aresztująca go w 1862 r. carska policja znalazła w jego mieszkaniu aż 61 zakazanych przedmiotów, w tym druki i broń. Młodzieniec trzymał się dzielnie w śledztwie, toteż wydany już po wybuchu powstania (w kwietniu 1863 r.) wyrok Sądu Wojennego skazał go na śmierć. Ze względu na niepełnoletniość skazanego wyrok zamieniono jednak na 20 lat katorgi w kopalniach syberyjskich, co ogłoszono mu już pod szubienicą.

Eksponowane we Lwowie obrazy zagarnęli po 17 września Sowieci, którzy ewakuowali je w 1941 r. do Kijowa. W 1956 r. władze ZSRR oddały Polsce 123 płótna

Pierwsze syberyjskie dziesięciolecie przeżył Sochaczewski przykuty do taczek w kopalni soli w Usolju, a drugie – na osiedleniu. Opuścił Syberię dopiero w 1883 r., sterany psychicznie i fizycznie. Los wydawał się jednak wreszcie doń uśmiechać: były katorżnik podjął studia malarskie w Monachium, poślubiwszy wcześniej wzruszoną jego losem córkę rabina – młodą, piękną i bogatą Różę Lewenstein. Wspomnienia zrujnowały jednak spokój artysty, zamieniając się w wewnętrzny przymus malowania drogi na Sybir, katorgi, życia zesłańców i ich ucieczek. Odmawiał przy tym sprzedaży choćby jednego ze 150 obrazów, które woził ze sobą, by urządzać wystawy. Poza Monachium, w latach 1897 – 1900 mieszkał i wystawiał w Brukseli.

Reklama
Reklama

Małżeństwo szybko się rozpadło, a prześladowany koszmarami Sochaczewski popadł w biedę. Tak wiele energii wkładał w płótna niesprzedawalne, że nie starczało mu jej na zarobkowanie pędzlem. W 1903 r., już w Wiedniu, groziła mu nawet licytacja syberyjskiej kolekcji. Tam też rozpadło się drugie, brukselskie małżeństwo (z Marią Wurm). Z biedy żyjącego z pomocy rodaków malarza wyciągnąć miała dopiero hucznie obchodzona w Galicji rocznica powstania styczniowego. Wystawione staraniem Rady Miasta Lwowa obrazy Sochaczewskiego wzbudziły w 1913 r. sensację. I choć kolejny raz nie zgodził się na sprzedaż, zaakceptował jednak dożywotnią rentę w zamian za zapisanie kolekcji miastu Lwów. I choć pierwsza wojna zjeść miała wartość austriackich pieniędzy, Sochaczewski przetrwał nad Pełtwią, malując aż do śmierci (na leczeniu w Austrii) w czerwcu 1923 r.Eksponowane we Lwowie obrazy zagarnęli po 17 września Sowieci, którzy ewakuowali je w 1941 r. do Kijowa. W 1956 r. władze ZSRR oddały Polsce 123 płótna, które znalazły się w warszawskim Muzeum Historycznym, by trafić w depozyt i na ściany Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej. Malowane dzieje katorgi zatoczyły koło.

Historia
Artefakty z Auschwitz znów na aukcji w Niemczech. Polski rząd tym razem nie reaguje
Historia
Julia Boyd: Po wojnie nikt nie zapytał Niemców: „Co wyście sobie myśleli?”
Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama