Wykazywane wcześnie (zwłaszcza plastyczne) talenty Sendera Leiba zwróciły uwagę burmistrza miasteczka, za którego namową zdolny 16-latek wyjechał do Warszawy do Szkoły Rabinów. Wytrwał jednak tylko pół roku, gdyż przy poparciu Henryka Teplitza wstąpił do klasy Józefa Simmlera w Szkole Sztuk Pięknych. Aleksandra (bo takie przybrał imię) pasjonowało jednak nie tylko malarstwo, skoro związał się z prącymi do powstania „czerwonymi”.
Pierwsze syberyjskie dziesięciolecie przeżył Sochaczewski przykuty do taczek w kopalni soli w Usolju, a drugie – na osiedleniu
Aresztująca go w 1862 r. carska policja znalazła w jego mieszkaniu aż 61 zakazanych przedmiotów, w tym druki i broń. Młodzieniec trzymał się dzielnie w śledztwie, toteż wydany już po wybuchu powstania (w kwietniu 1863 r.) wyrok Sądu Wojennego skazał go na śmierć. Ze względu na niepełnoletniość skazanego wyrok zamieniono jednak na 20 lat katorgi w kopalniach syberyjskich, co ogłoszono mu już pod szubienicą.
Eksponowane we Lwowie obrazy zagarnęli po 17 września Sowieci, którzy ewakuowali je w 1941 r. do Kijowa. W 1956 r. władze ZSRR oddały Polsce 123 płótna
Pierwsze syberyjskie dziesięciolecie przeżył Sochaczewski przykuty do taczek w kopalni soli w Usolju, a drugie – na osiedleniu. Opuścił Syberię dopiero w 1883 r., sterany psychicznie i fizycznie. Los wydawał się jednak wreszcie doń uśmiechać: były katorżnik podjął studia malarskie w Monachium, poślubiwszy wcześniej wzruszoną jego losem córkę rabina – młodą, piękną i bogatą Różę Lewenstein. Wspomnienia zrujnowały jednak spokój artysty, zamieniając się w wewnętrzny przymus malowania drogi na Sybir, katorgi, życia zesłańców i ich ucieczek. Odmawiał przy tym sprzedaży choćby jednego ze 150 obrazów, które woził ze sobą, by urządzać wystawy. Poza Monachium, w latach 1897 – 1900 mieszkał i wystawiał w Brukseli.