Gen. Sikorski nie został zastrzelony

Mecenas Andrzej Kamieniecki z Poznania to prawdopodobnie ostatnia żyjąca osoba, która w 1943 roku widziała ciało generała. – Nie dostrzegłem śladu po kuli – mówi „Rz”

Aktualizacja: 05.07.2008 02:37 Publikacja: 05.07.2008 02:30

4 lipca 1943 r. u wybrzeży Gibraltaru runął do morza samolot generała Władysława Sikorskiego. Jego śmierć do dziś wywołuje emocje. Według niektórych teorii przed katastrofą Sikorski został zamordowany. Krokiem do wyjaśnienia zagadki ma być ekshumacja zwłok generała, które obecnie spoczywają na Wawelu. Zabiega o to Towarzystwo Miłośników Historii. Tymczasem do dziś w Poznaniu żyje osoba, która krótko po katastrofie widziała ciało Sikorskiego. To 95-letni mecenas Andrzej Kamieniecki, niegdyś polski wicekonsul w Londynie, a potem doradca prawny generała Andersa.

RZ: W jaki sposób dowiedział się pan o śmierci generała Sikorskiego?

Andrzej Kamieniecki: 4 lipca późną nocą do konsulatu w Londynie dotarł telegram informujący o katastrofie. Wkrótce pisały już o tym gazety. Sprawa stała się głośna.

Czy już wówczas pojawiły się spekulacje, z których mogłoby wynikać, że generał padł ofiarą zamachu?

Plotek było dużo. Jedna z nich mówiła na przykład, że przed śmiercią generała minister Popiel miał odebrać telefon z ostrzeżeniem. Jednak prawdę mówiąc, nie wierzę w to, że Sikorski mógł zostać zamordowany. Przez cały czas przebywał w gronie zaufanych osób, między innymi córki, a jego przeloty objęte były ścisłą tajemnicą. Na przykład o tym, że generał wyląduje w Gibraltarze, szef polskiej misji Ludwik Łubieński dowiedział się dwie godziny wcześniej.

Czy generał Sikorski mógł być dla kogoś niewygodny?

W Wielkiej Brytanii Polska nie była przedmiotem wewnętrznych politycznych rozgrywek. Generała Sikorskiego na Wyspach ceniono. Nie lubili nas komuniści, ale oni niewiele znaczyli. W parlamencie mieli jednego posła. Na pewno śmierć Sikorskiego była w interesie Stalina. Wówczas wiele się mówiło o projekcie stworzenia federacji państw środkowej Europy. Generał był wymieniany jako kandydat na jej przywódcę. Ale naprawdę wątpię, by Związek Radziecki był w stanie zorganizować zamach. Miałby na to zbyt mało czasu.

Pan widział ciało generała Sikorskiego...

Zwłoki generała trafiły na krótko do siedziby premiera rządu londyńskiego. Były zamknięte w drewnianej trumnie, którą z kolei umieszczono w dużej metalowej skrzyni. W pewnym momencie Rettinger, radca Sikorskiego, zażądał otwarcia trumny. Mówił, że musimy się naocznie przekonać, że wewnątrz spoczywa generał. Zwłoki były owinięte w koc. Widzieliśmy tylko twarz. Na pewno jednak była to twarz generała Sikorskiego. A co ważniejsze, na głowie nie było żadnego śladu po kuli. To istotne o tyle, że potem pojawiły się teorie, iż generał został zabity właśnie strzałem w głowę.

Kilkadziesiąt lat później los ponownie zetknął pana z Sikorskim.

To prawda. W 1993 r. jego ciało zostało ekshumowane i trafiło do Krakowa. Jeszcze w Anglii poprosiłem o otwarcie trumny. Generał był bez marynarki, w samej koszuli, spodniach i butach. Nie zauważyłem nigdzie śladu po kuli. Miał tylko zaczerwienioną dłoń, ale to mogła być rana spowodowana upadkiem samolotu.

Skąd zatem teorie o zamachu?

Anglicy nigdy nie upublicznili materiału zgromadzonego po katastrofie. Nie ujawnili też treści zeznań pilota – jedynej osoby, która przeżyła wypadek. On sam zresztą nigdy nic na ten temat nie powiedział. Podczas feralnego lotu na pokładzie podobno znajdowały się jakieś pakunki. Według jednej z hipotez zawierały alkohol. Miał to być po prostu szmugiel. Może Anglicy nie chcieli mówić zbyt wiele, aby nie ujawnić wstydliwych tajemnic swoich lotników? Ale to tylko hipoteza, jedna z wielu. Może nie mieć nic wspólnego z prawdą.

Czy pana zdaniem ekshumacja zwłok generała powinna zostać przeprowadzona?

Tyle było już plotek, że może warto je w jakiś sposób zweryfikować.

Historia
Na ratunek zamkowi w Podhorcach i innym zabytkom
Historia
„Apokalipsa była! A w literaturze spokój”
Historia
80. rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Świat słucha świadectwa ocalonych
Historia
Pamięć o zbrodniach w Auschwitz-Birkenau. Prokuratura zamknęła dwa istotne wątki
Historia
Był ślub w Auschwitz. Tylko jeden