Szwindel – w potocznej polszczyźnie oznaczający pospolite oszustwo, zwłaszcza w interesach – przeszedł do polszczyzny z jidysz. Wywodzi się z niemieckiego Schwindel: zawrót głowy. U Władysława Ludwika Anczyca w dramacie „Emigracja chłopska” znajduje się m.in. dialog: „Chewre (towarzysze), powiadam wam, zawsze był szwindel na świecie”. W tekście Adama Kłodzińskiego „Żyd polski, czyli Każdy ma swoje przebiegi. Fraszka w jednym akcie” Icek straszy pasera Herszka: „Wydam wasze schwindlerey”. Z kolei wypowiedź: „Dy bist sam a schwindler”, znajdujemy w „Moje miasteczko. Ludzie i zwierzęta” Mojżesza Stawskiego. Słowo to ma wzięcie w publicystyce. Janusz Korwin-Mikke uważa za szwindel podchwytywane przez polityków lamenty ekologów nad globalnym ociepleniem jako przyczyną zmian klimatycznych – spowodowanym rzekomo działalnością człowieka, a nie naturalnymi procesami. Karierę robi utwór „Szwindel” zespołu Dezerter: „Postawią nowy pomnik bohatera/ Wybiorą sobie nowego premiera/ Stworzą nowy system polityczny/ I będą dumni, że jest demokratyczny/ Znowu szwindel szykują nowy/ Znów chcą się dobrać do twojej głowy”.
(na podst. Maria Brzezina „Polszczyzna Żydów”, Warszawa – Kraków 1986)