Skoro sojusz z Francją, która poparła elektora pruskiego, upadł, aktualne stało się odzyskanie ziem zagarniętych przez Osmanów – Podola i prawobrzeżnej Ukrainy. Tym bardziej że egzulanci, tj. szlachta, która uciekła przed Turkami, ciągle naprzykrzali się królowi na sejmach i stanowili wpływową siłę polityczną. Jan III przyjął więc ofertę habsburską.
1 kwietnia 1683 roku zawarł sojusz z cesarstwem. Przewidywał on wspólne działania przeciw Turcji siłami 60 tys. Austriaków i 40 tys. Polaków. Połączenie wojsk przewidywano w razie bezpośredniego zagrożenia Wiednia lub Krakowa – dowództwo miał wówczas sprawować obecny w obozie monarcha. Było pewne, że będzie nim Jan III, ponieważ Leopold I na wojaczce się nie znał i na pole bitwy się nie kwapił.
Polski król był predysponowany do walki z Turkami jak mało kto w ówczesnej Europie.
Jego przodek, hetman Stanisław Żółkiewski, poległ w 1620 roku w walce z Turkami, a przyszły król urodził się na zamku w Olesku podczas burzy, gdy wokół grasowały czambuły tatarskie. Sobieski, kiedy tylko skończył wojaże zagraniczne i wrócił do Polski z początkiem powstania Chmielnickiego w 1648 roku, niemal nie zsiadał z konia. Walczył przeciw Kozakom i Tatarom, poznając ich sztukę bitewną. Brał udział w zwycięskiej bitwie pod Beresteczkiem w 1651 roku, widząc, jak nieodporna na ogień artyleryjski jest orda tatarska i jak znakomite wyniki przynosi współdziałanie artylerii, piechoty i jazdy. Szczęśliwie uniknął pogromu batohowskiego w 1652 roku, gdzie szyję pod nóż tatarski dał jego starszy brat Marek. Uczestniczył w nieudanej kampanii żwanieckiej w 1653 roku, z której mógł się dowiedzieć, do czego prowadzi brak zdecydowania na wojnie. Rok później uczestniczył w poselstwie do Stambułu, dzięki czemu poznał język i zwyczaje Turków.
Ważnym etapem w rozwoju umiejętności wojskowych Sobieskiego była służba u boku Karola X Gustawa zimą 1655 – 1656 roku. Ocierało się to o zdradę (choć trzeba pamiętać, że na stronę Szwedów na początku potopu przeszła większość szlachty i wojska Rzeczypospolitej), ale przyszły monarcha poznał wtedy organizację najlepszej armii ówczesnej Europy, dowodzonej przez władcę słynącego z podejmowania śmiałych i niekonwencjonalnych decyzji. Po powrocie pod polskie sztandary Sobieski walczył z kolei przeciw Szwedom, Moskwie i od 1667 roku znów przeciw Tatarom i Kozakom. Tych ostatnich gromił w kampanii podhajeckiej 1667 roku i kalnickiej 1671 roku. Popisem jego umiejętności dowódczych była też wyprawa na czambuły tatarskie w 1672 roku oraz pogrom armii tureckiej Husejna paszy pod Chocimiem rok później. Tamże Sobieski udowodnił, że potrafi występować przeciwko znacznie silniejszemu wrogowi. W 1675 roku wytrzymał oblężenie armii turecko-tatarskiej pod Żurawnem i wynegocjował rozejm niwelujący częściowo haniebne postanowienia buczackie.