[b]Rz: Ekspres Solidarności, którym przewieźliście po Polsce młodych ludzi z wielu krajów, nie pojechał do muzeum w kopalni Wujek. Był za to w Oświęcimiu i w Muzeum Powstania Warszawskiego. To świadomy wybór?[/b]
o. Maciej Zięba: To nie tak, że ominęliśmy Śląsk jako niewart pokazania. Ominęliśmy sporo miejsc, gdzie ginęli ludzie, gdzie lala się krew, bo takich jest w Polsce, niestety, bardzo wiele. Uznaliśmy, że w pierwszej edycji pokażemy Polskę jako miejsce uniwersalne, miejsce spotkania dwóch totalitaryzmów. Stąd Oświęcim jako miejsce erupcji ciemności, przypomnienie powstania warszawskiego i Gdańsk jako miejsce zwycięstwa, a zarazem miasto symbol, w którym rozpoczęła się II wojna światowa i gdzie – szczególnie dla naszej części Europy – została w 1989 roku zakończona.
[b]Ekspres ma być imprezą cykliczną. Czy kiedyś odwiedzi Śląsk?[/b]
W przyszłym roku myślimy o międzynarodowym Ekspresie Solidarności, być może razem z Niemcami, w ramach rocznicy upadku muru berlińskiego, według takiej idei: zaczęło się w Gdańsku poprzez Pragę aż do Berlina.
[b]Europejskie Centrum Solidarności współorganizowało także galę z okazji 25. rocznicy przyznania Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla.[/b]