Informację na temat sensacyjnego odkrycia rozesłał do polskich mediów znany z radykalnych artykułów niemiecki tygodnik „Junge Freiheit”. W jego ostatnim wydaniu znalazł się tekst historyka dr Alfreda Schickla – nazywanego niemieckim Davidem Irvingiem – który miał rzekomo odnaleźć w archiwach w Waszyngtonie sensacyjny zapis rozmowy telefonicznej premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla z prezydentem USA Franklinem D. Rooseveltem.
Miało do niej dojść 29 lipca 1943 roku, a więc ponad trzy tygodnie po śmierci Władysława Sikorskiego na Gibraltarze.
Churchill określa to wydarzenie jako „usunięcie Sikorskiego” i zarzuca Rooseveltowi, że wypiera się udziału w tej sprawie. „Byliśmy zgodni, że ta osoba powodowała wielkie napięcia i niezadowolenie na Kremlu. I przez swoje stanowisko tworzyła podziały między nami wszystkimi (...) Takie rzeczy jakkolwiek niewygodne miałyby być, po prostu muszą zostać wykonane w interesie wspólnej sprawy” – miał mówić brytyjski premier.
Skontaktowaliśmy się z dr. Schicklem. Okazało się, że wbrew temu, co twierdzą redaktorzy „Junge Freiheit”, nie znalazł dokumentu w waszyngtońskim archiwum. – Dał mi go jeszcze w latach 90. mój kolega z Kanady. Ukazał się w tamtejszym czasopiśmie poświęconym wojskowości. Skąd się tam wziął, nie wiem. Pismo nie podało źródeł – powiedział.
Dlaczego opublikował go dopiero teraz? – Przypomniałem sobie o tym, gdy dowiedziałem się o ekshumacji ciała Sikorskiego na Wawelu. Zdałem sobie sprawę, że to może pomóc rozwiązać zagadkę jego śmierci – podkreśla Schickel, dodając, że według niego dokument jest autentyczny. Jego zdaniem to właśnie Churchill kazał zabić Sikorskiego.