Były one narażone na celny ogień z niewielkiej odległości prowadzony z dobrze zamaskowanych w skalistym terenie baterii. Groźne były także miny, przeciwko którym posłano trałowce i samoloty – mimo to ich wykrywanie i niszczenie było mało skuteczne. Dowodzący operacją morską wiceadmirał Carden jeszcze na początku marca buńczucznie zapowiadał, że za 14 dni będzie w stolicy Turcji, ale już kilka dni potem zrezygnował z funkcji ze względu na stan zdrowia, najwyraźniej nie chcąc brać na swe barki odpowiedzialności za nieuchronną klęskę.
Jego następca kontradmirał de Rebeck postanowił kontynuować ofensywę morską. 18 marca alianckie zgrupowanie morskie w sile 16 pancerników i kilkudziesięciu mniejszych okrętów usiłowało się przebić na morze Marmara.
Natknęło się jednak na pole minowe. Na dno poszły trzy pancerniki, a trzy kolejne zostały poważnie uszkodzone. Wobec fiaska tej operacji alianci postanowili wysadzić desant wojsk lądowych na leżącym u wejścia do Dardaneli półwyspie Gallipoli (tur. Gelibolu, w starożytności nazywano go Chersonezem Trackim) i poniechać ofensywy morskiej. Gdyby tylko wiedzieli, że Turkom zaczyna brakować amunicji do baterii nadbrzeżnych… W Turcji wytwarzano jedynie amunicję strzelecką i niewielkie ilości dla artylerii lekkiej, a wobec braku bezpośredniej komunikacji z Rzeszą nie było jak dostarczać pocisków cięższych kalibrów.
Ale od decyzji do lądowania minęło aż pięć tygodni. Do operacji wyznaczono niedawno sformowaną 29. Dywizję Piechoty, Królewską Dywizję Morską (Royal Naval Divison), korpus australijsko-nowozelandzki (ANZAC) oraz francuski Wschodni Korpus Ekspedycyjny (Corps Expeditionnaire d’Orient). W skład tego ostatniego wchodziły m.in. pododdziały Legii Cudzoziemskiej i strzelców senegalskich.
Oddziały brytyjskie pochodziły z różnych zakątków imperium. Poza Australijczykami i Nowozelandczykami byli tam koloniści z Cejlonu i Karaibów, Nowofundlandczycy, Hindusi, Sikhowie, Gurkhowie, a także… Żydzi, którzy wsparli Brytyjczyków, licząc, że ci wyzwolą Palestynę spod władzy tureckiej. Z syjonistów deportowanych z Palestyny i ochotników napływających m.in. z USA utworzono w Egipcie liczącą 650 ludzi jednostkę transportową – Zion Mule Corps. Łącznie alianci skierowali nad Dardanele 75 tys. żołnierzy. Dowództwo nad lądową częścią operacji objął brytyjski generał Ian Hamilton. Jego sztab rozlokowano na wyspie Lemnos wydzierżawionej od formalnie neutralnej, lecz tradycyjnie niechętnej Turkom Grecji.