Dawało to niepowtarzalną szansę sparaliżowania struktur decyzyjnych przeciwnika. Nie bacząc na konsekwencje polityczne, władze Izraela nakazały zestrzelenie samolotu. Załoga i wszyscy pasażerowie zginęli. Wbrew rachubom Izraelczyków na pokładzie maszyny nie było jednak marszałka Amara, który zdecydował się przedłużyć pobyt w Syrii.
Izraelski atak na Synaj rozpoczął się 29 października o godz. 17 desantem 890. Batalionu Spadochronowego (395 żołnierzy) ok. 4 km od wschodniego wylotu przełęczy Mitla. Równocześnie pozostałe siły 202. Brygady Powietrznodesantowej przekroczyły granicę i ruszyły na zachód z zamiarem połączenia się z kolegami. Egipscy obrońcy porzucili pozycje i uciekli na pustynię.
30 października o świcie izraelscy spadochroniarze przygotowujący się do ataku na przełęcz Mitla stwierdzili, że zrzut nastąpił 4 – 5 km od zaplanowanego rejonu, a ich wytyczone nocą stanowiska są doskonale widoczne. Najbliższy pododdział egipski znajdował się jednak ponad 30 km na zachód, po drugiej stronie przełęczy.
Spadochroniarze łatwo zrealizowali zadanie. Dopiero po kilku godzinach Egipcjanie zorientowali się, co się dzieje na ich tyłach, i wyprowadzili dwa ataki na wylot przełęczy. Izraelczycy je odparli, ale po południu ich położenie znacznie się pogorszyło. Batalion znalazł się pod ciężkim og-niem moździerzy rozlokowanych na dominującym nad podejściami do przełęczy wzniesieniu Gebel Hittan i nie mogli odbierać zrzutów zaopatrzenia, a zbliżała się cała egipska brygada.
W tym czasie siły główne 202. Brygady pod dowództwem płk. Ariela Szarona dotarły pod odległą o 120 km miejscowość An-Nahl. Gwałtowny atak tyralierą transporterów opancerzonych i lekkich czołgów AMX łatwo rozproszył broniący miasta w oparciu o stare, wzniesione jeszcze przez Turków, umocnienia egipski batalion, a piechota oczyściła teren. Dalej brygada ruszyła ku przełęczy Mitla i zaatakowała egipskie pozycje na Gebel Hittan. Szaron znowu zmusił Egipcjan do odwrotu, ale tym razem za cenę ciężkich strat.