Panował chaos pogłębiany przez zamachy stanu, wszechobecną korupcję i głębokie podziały na scenie politycznej. Od momentu powstania w lipcu 1954 roku państwo południowowietnamskie zmagało się z komunistyczną dywersją wspieraną przez utworzoną na północy Demokratyczną Republikę Wietnamu (DRW). Źle dowodzona Armia Republiki Wietnamu mimo wsparcia USA nie potrafiła powstrzymać ofensywy partyzantki Vietcongu (VC), który zmierzał do przejęcia władzy na Południu.
Dopiero w połowie lat 60. prezydent Lyndon Johnson, nie chcąc dopuścić do upadku Wietnamu Południowego, zdecydował się na wysłanie tam regularnych jednostek amerykańskich. 8 marca 1965 roku na plaży w Da Nang wylądowali pierwsi marines. Pod koniec roku kontyngent amerykański liczył 180 tys. żołnierzy i stale się powiększał, osiągając w 1967 roku stan 485 tys. ludzi.
Westmoreland opracował tzw. strategię na wyczerpanie, zmierzającą do maksymalnego zmęczenia przeciwnika, aby nie mógł kontynuować walki. Duże jednostki amerykańskie podczas misji typu „znajdź i zniszcz” wykorzystywały mobilność i potężną siłę ognia, próbując zlokalizować i zadać jak największe straty oddziałom Vietcongu i armii północnowietnamskiej (Wietnamska Armia Ludowa – WAL). Zadaniem armii południowowietnamskiej była ochrona obszarów wiejskich, gdzie poprzez tzw. programy pacyfikcyjne (pomoc medyczna, budowa szkól i studni) starano się zdobyć serca i umysły ludności wiejskiej.
Największą słabością amerykańskiej strategii był brak jasno sprecyzowanych celów poza ogólnikową chęcią powstrzymania komunizmu. Tymczasem siły Wietnamu Północnego stale rosły. Wietnamska Armia Ludowa liczyła 450 tys. żołnierzy i co roku mogła pozyskać aż 200 tys. rekrutów. Z kolei siły Vietcongu szacowano nawet na 500 tys. ludzi. Politbiuro w Hanoi, stolicy Północy, nieograniczone takimi czynnikami jak opinia publiczna, wolne media lub ruch antywojenny, mogło sobie pozwolić na ponoszenie przerażających strat w bitwach z Amerykanami i nadal prowadzić wojnę. Strategia komunistów, dyktowana żelazną determinacją, była obliczona na długie lata, a cel jasno sprecyzowany – zjednoczenie Wietnamu pod ich przywództwem.
[i]Lech Ryżewski historyk, absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, zajmuje się dziejami wojny wietnamskiej[/i]