Strategia i taktyka: Siły powietrzne

W latach 30. XX wieku w większości europejskich armii lotnictwo stanowiło odrębny i samodzielny rodzaj sił zbrojnych. Teoretycy wojskowości spierali się zwłaszcza o strategię użycia sił powietrznych w przyszłych konfliktach zbrojnych.

Publikacja: 01.05.2009 21:42

Strategia i taktyka: Siły powietrzne

Foto: Rzeczpospolita, Norbert Suchorzewski

Jedni widzieli w nich tylko narzędzie wsparcia sił lądowych, inni – jak włoski generał Giulio Douhet czy brytyjski marszałek Hugh Trenchard – kreślili wizje wygrania wojny dzięki samolotom bombowym.

Wielka Brytania z racji położenia geograficznego skoncentrowała się na obronie, stawiając na rozwój lotnictwa myśliwskiego i morskiego. We Francji samolot miał odgrywać rolę pomocniczą, przez co nad Sekwaną rozwijano głównie lotnictwo liniowe, mające wspierać oddziały lądowe. We Włoszech pod wpływem koncepcji Douheta inwestowano znaczne kwoty w strategiczne lotnictwo bombowe.

W Niemczech siły powietrzne dostosowano do doktryny Blitzkriegu, nadając im agresywny charakter. Dostrzegano przy tym konieczność wykorzystania samolotów zarówno w skali strategicznej, jak i taktycznej.

Samodzielnie działające grupy myśliwców miały zapewnić panowanie w powietrzu. Lotnictwo bombowe miało zarazem wspomagać oddziały lądowe, izolować pole walki poprzez ataki na linie komunikacyjne i węzły drogowe, utrudniając przeciwnikowi przerzucanie odwodów w rejon toczonych bitew, a także dezorganizować jego zaplecze nalotami na obiekty przemysłowe i inne cele cywilne.

W zbrodniczych planach Hitlera Luftwaffe miała również być narzędziem terroru niszczącego morale przeciwnika. Efektem były okrutne ataki na drogi pełne uchodźców czy naloty na miasta i mniejsze, niemające znaczenia wojskowego, miejscowości.

W Polsce przyjęto koncepcję opartą na wzorach francuskich. Większość eskadr oddelegowano do wsparcia armii lądowych, pozostawiając w odwodzie strategicznym do dyspozycji naczelnego wodza tylko myśliwską Brygadę Pościgową i Brygadę Bombową. Warto wiedzieć, że pod koniec lat 20. Polska miała drugą pod względem liczebności wojskową flotę powietrzną w Europie. Jednak już w pierwszej połowie lat 30. Niemcy i Sowieci osiągnęli przewagę liczebną i jakościową.

Wybuch wojny zastał polskie lotnictwo w okresie gruntownej przebudowy. Niestety nie zdołano utworzyć na czas dużego odwodu myśliwskiego, który mógłby zmniejszyć dominację przeciwników w powietrzu.

W rezultacie we wrześniu 1939 roku Wojsko Polskie wystawiło do walki ok. 400 maszyn, w tym zaledwie 140 przestarzałych myśliwców PZL P-11 i P-7.

Tymczasem nowocześniejsze samoloty P-24 eksportowano za granicę...

Jedni widzieli w nich tylko narzędzie wsparcia sił lądowych, inni – jak włoski generał Giulio Douhet czy brytyjski marszałek Hugh Trenchard – kreślili wizje wygrania wojny dzięki samolotom bombowym.

Wielka Brytania z racji położenia geograficznego skoncentrowała się na obronie, stawiając na rozwój lotnictwa myśliwskiego i morskiego. We Francji samolot miał odgrywać rolę pomocniczą, przez co nad Sekwaną rozwijano głównie lotnictwo liniowe, mające wspierać oddziały lądowe. We Włoszech pod wpływem koncepcji Douheta inwestowano znaczne kwoty w strategiczne lotnictwo bombowe.

Historia
Krzysztof Kowalski: Zabytkowy łut szczęścia
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Historia
Samotny rejs przez Atlantyk
Historia
Narodziny Bizancjum
Historia
Muzeum rzezi wołyńskiej bez udziału państwa
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Historia
Rocznica wyzwolenia Auschwitz. Przemówią tylko Ocaleni
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego