Orzeźwiające bąbelki z chleba

Gasząc pragnienie w upały i nieupały, ludzie mieli zawsze szczególne upodobanie do zimnych napojów z bąbelkami.

Publikacja: 06.05.2009 11:38

Orzeźwiające bąbelki z chleba

Foto: Archiwum „Mówią Wieki"

W dawnej Rzeczypospolitej chętnie raczono się piwem (w ziemiańskich dworach nierzadko robiono własne, warzone w domu przez najętego piwowara, który odwiedzał kolejne rodziny), cóż, kiedy ponoć już dwa – trzy kufle tego napoju potrafiły zwalić z nóg dorosłego mężczyznę. Główny napój orzeźwiający musiał być bezalkoholowy i na Kresach stał się nim zapożyczony od Rosjan kwas chlebowy (on też zawierał nieco alkoholu, ale w ilościach śladowych).

Musujący napój z suszonego chleba i osłodzonej wody z drożdżami – to musi nie brzmieć zbyt zachęcająco. Tych jednak, którzy współczują Marszałkowi, że nie zaznał rozkoszy obcowania z coca-colą, zapewniam, że wcale nie miał źle, bo kwas chlebowy, którym mógł się raczyć zwłaszcza w okresie wileńskim, jest napojem zdumiewająco pysznym.

W Polsce powojennej kwas chlebowy był znany, z małymi wyjątkami, co najwyżej ze słyszenia. Ja sam zaliczam się do tej skromnej mniejszości, bo pamiętam kwas robiony przez mojego dziadka. W chłodnej piwnicy stała cała bateria butelek zamykanych tzw. pałąkiem (w Galicji mówili „z krachlą”), wypełnionych lekko mętnawym płynem. W każdej z nich pływała jedna rozpuszczona rodzynka.

Dziś mamy coca-colę, fantę i inne soft drinki, mamy też – od niedawna – kwas chlebowy w coraz większych ilościach importowany z Litwy, Łotwy i Ukrainy, a także produkowany w Polsce, głównie na Podlasiu. Bywa nawet niezły, ale czy to jest taki sam kwas, jaki nasi przodkowie na Kresach pijali? Bynajmniej! Dzisiejszy przemysłowy kwas robi się, tak samo jak coca-colę, z syropu rozcieńczanego gazowaną wodą. Po prostu. Dlatego może warto skorzystać z którejś ze starych receptur, zadać sobie trochę trudu i poczuć ten aromatyczny, mile łaskoczący podniebienie efekt cudownego przemienienia chleba w napój chłodzący.

W poniższych przepisach są duże rozbieżności co do czasu przechowywania. To rozmaicie bywa – zależy od ilości i jakości drożdży, od chleba, od temperatury i Bóg wie czego jeszcze. Trzeba eksperymentować.

[ramka]kwas chlebowy spod Grodna

1 kg razowego chleba

11 – 12 l wody

1 kg cukru

50 g drożdży[/ramka]

Razowy chleb pokroić w kromki i obsuszyć w piekarniku, aż nabiorą ciemnozłotego koloru.

Suchy chleb zalać 11 – 12 l gorącej wody i odstawić na kilka godzin w ciepłe miejsce.

Odcedzić przez lnianą ściereczkę, delikatnie odciskając. Dodać cukier, drożdże i wymieszać. Przelać do butelek z dobrym zamknięciem.

Kwas przez pierwszą dobę należy trzymać w cieple, a na kolejne trzy dni przenieść do chłodnej piwnicy. Podawać cztery – sześć dni od przygotowania.

[ramka]kwas chlebowy wileński

1 kg wysuszonego żytniego chleba

8 l wody

500 g cukru pudru

80 g świeżych drożdży

pęczek świeżej mięty

garść listków czarnej porzeczki

rodzynki[/ramka]

Wodę zagotować, zalać chleb wrzątkiem, odstawić na kilka godzin.

Dokładnie przecedzić przez kilka warstw gazy, dodać cukier, rozkruszone drożdże, miętę, liście porzeczki, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce na minimum dziesięć godzin, aż sfermentuje.

Przecedzić ponownie, przelać do butelek, wsadzając do każdej po kilka rodzynek, szczelnie zamknąć, odstawić w chłodne miejsce na minimum trzy doby.

[ramka]kwas chlebowy Monatowej

2 bochenki chleba razowego

20 l wody

30 g drożdży

1,75 kg miałkiego cukru

rodzynki

cytryny[/ramka]

Do każdej butelki włożyć kilka rodzynek i pół plasterka cytryny. Dla lekkiej goryczki można dodać wywar ze szczypty chmielu. Można trzymać w chłodnej piwnicy i parę miesięcy.

[i]Piotr Bikont, dziennikarz, znawca kuchni i smakosz, autor publikacji kulinarnych[/i]

W dawnej Rzeczypospolitej chętnie raczono się piwem (w ziemiańskich dworach nierzadko robiono własne, warzone w domu przez najętego piwowara, który odwiedzał kolejne rodziny), cóż, kiedy ponoć już dwa – trzy kufle tego napoju potrafiły zwalić z nóg dorosłego mężczyznę. Główny napój orzeźwiający musiał być bezalkoholowy i na Kresach stał się nim zapożyczony od Rosjan kwas chlebowy (on też zawierał nieco alkoholu, ale w ilościach śladowych).

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Historia
Krzysztof Kowalski: Zabytkowy łut szczęścia
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Historia
Samotny rejs przez Atlantyk
Historia
Narodziny Bizancjum
Historia
Muzeum rzezi wołyńskiej bez udziału państwa
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Historia
Rocznica wyzwolenia Auschwitz. Przemówią tylko Ocaleni
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego