Oto co o zwolnieniu Józefa Piłsudskiego z Magdeburga przez Niemców pisał polityk Narodowej Demokracji z połowy XX wieku Jędrzej Giertych – dziadek Romana, znanego do niedawna przywódcy LPR.
Piłsudski, internowany w Magdeburgu, zawarł w chwili niemieckiej klęski wojennej z Niemcami, mianowicie z rządem niemieckim Maksymiliana Badeńskiego, reprezentowanym przez niemieckiego dyplomatę hrabiego Kesslera, pakt, potwierdzony słowem honoru, polegający na tym, że Polska pod jego rządami nie będzie się domagać „ani cala” zaboru pruskiego (chyba żeby jej coś zostało bez jej inicjatywy dane „jako prezent”) oraz nie będzie się uważać za będącą w stanie wojny z Niemcami, lecz tylko za państwo neutralne, czego milczącą konsekwencją jest, że nie będzie uczestniczyć w konferencji pokojowej.
W zamian za to Niemcy obdarzyły Piłsudskiego władzą w Warszawie. Dostarczyły go do Warszawy (pociągiem specjalnym, z oficerem łącznikowym niemieckim) i sprawiły, że objął on tam władzę z rąk niemieckich i Rady Regencyjnej drogą zręcznej operacji, która robiła wrażenie przewrotu antyniemieckiego, a była w istocie posunięciem politycznym niemieckim.
[Jędrzej Giertych, „Józef Piłsudski 1914 – 1919”, t. II, Londyn 1982, s. 6]