Taki los stał się udziałem ok. 40 księży i zakonnic (zarówno z misji protestanckich, jak i katolickich) działających na Nowej Gwinei i Wyspach Admiralicji. Po zajęciu tych obszarów w kwietniu 1942 roku okupanci aresztowali kierującego wikariatem środkowej Nowej Gwinei katolickiego biskupa Josepha Loerksa oraz podległych mu duszpasterzy i siostry zakonne. Przetrzymywano ich na wyspie Kairiru. Specjalne oddziały zniszczyły w tym czasie większość wznoszonej od dziesięcioleci infrastruktury misji: szkoły, domy porodowe i służące wspólnocie plantacje.

Na początku marca 1943 roku więźniów załadowano na dowodzony przez kmdr. por. Sabe Tsurukichi niszczyciel „Akizaze”. Okręt udał się na wyspę Manus w Archipelagu Admiralicji, gdzie 17 marca do katolików dołączyło 20 przebywających tam pracowników niemieckich misji protestanckich. Na redzie Kaviengu Tsurukichi, który traktował zaokrętowanych więźniów poprawnie, otrzymał od dowódcy 8. Floty rozkaz ich egzekucji. Wszystkich Niemców rozstrzelano, a ich ciała wyrzucono do morza. Motywy tej zbrodni nie są do końca znane. Pojawiły się sugestie, że stali za nią funkcjonariusze Tokeitai (żandarmerii japońskiej marynarki wojennej), informujący przełożonych o rzekomej działalności wywiadowczej misjonarzy na rzecz „białych” mocarstw. Ponieważ jednak katolicki wikariat wschodniej Nowej Gwinei (biskup Wolf, któremu podlegało siedmiu księży, 16 zakonników i 30 zakonnic) został zlikwidowany dopiero w lutym 1944 roku, mord na pokładzie „Akizaze” jawi się nie jako zaplanowana eksterminacja, ale inicjatywa lokalnych dowódców, której przyklasnęli przełożeni. Los grupy biskupa Wolfa nie był wiele lepszy. Statek transportowy, na którym przewożono więźniów do obozu internowania, został zaatakowany przez amerykańskie lotnictwo i większość przymusowych pasażerów poniosła śmierć.