Jak kształtował się stosunek Sił Zbrojnych Polski względem jej dwóch odwiecznych wrogów – Niemiec i Rosji, w chwili śmierci Marszałka? Zdecydowanie niekorzystnie dla Rzeczypospolitej.
W ZSRR na początku lat 30. nastąpił niespotykany nigdzie dotąd gwałtowny proces uprzemysłowienia kraju, wyrażający się liczbą 1500 nowych zakładów i prawie trzykrotnym przekroczeniem przedwojennej produkcji. Dzięki temu już w 1935 roku Stalin dysponował pancerną potęgą – ponad 10 tys. czołgów! Rodzimy przemysł produkował wszystkie rodzaje broni, osiągając liczbę ponad 2500 samolotów i 3700 dział rocznie! W połowie lat 30. istniały w ZSRR zmechanizowane korpusy i samodzielne brygady pancerne. Wojsko miało blisko
100 tys. karabinów maszynowych, około 20 tys. dział, kilka tysięcy samolotów, grupowanych m.in. w korpusy lotnicze. Istotna była także sama doktryna, Armia Czerwona stawała się machiną o charakterze ofensywnym, gotową do manewru na polu walki.
Niemcy nie dysponowały wówczas jeszcze porównywalnym potencjałem, tak jak Sowieci, ale ważne było to, że mimo ograniczeń wersalskich nie zaprzestali opracowywania nowych kategorii broni. Znacznym ułatwieniem była zwłaszcza ścisła współpraca na szczeblu wojskowych ze Związkiem Radzieckim (m. in. ośrodek doświadczalny w Kazaniu). Posiadając przebogatą tradycję przemysłu zbrojeniowego, dobrze opracowane plany nowych typów uzbrojenia, mogli z chwilą wypowiedzenia postanowień traktatu wersalskiego przystąpić do masowej produkcji sprzętu bojowego.
Zasadnicza przewaga Niemiec uwidaczniała się jednak przede wszystkim w doktrynie wojskowej, która np. w odniesieniu do broni pancernej zakładała, iż czołg jest typową bronią zaczepną wiodącą, i to właśnie jej należy zapewnić współdziałanie innych formacji, a nie na odwrót. Potencjał czołgowy był w stadium początkowej rozbudowy, ale już w 1936 roku Niemcy mieli trzy dywizje pancerne (trzeba jednak zaznaczyć, że wyposażone w czołgi lekkie). W 1935 roku natomiast w powietrze wzbił się samolot Ju87 Stuka, bez którego nie byłoby blitzkriegu.