Rzeźbiarz i jego Marszałek

W latach 90. dyrektor Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku. Autor m.in. „Kalendarium życia Józefa Piłsudskiego” (wspólnie z Wacławem Jędrzejewiczem) oraz albumu „Józef Piłsudski”. Profesor w Instytucie Europeistyki UJ

Publikacja: 02.09.2009 09:01

Pomnik Marszałka Józefa Piłsudskiego przed Belwederem

Pomnik Marszałka Józefa Piłsudskiego przed Belwederem

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

2 września 1939 roku, gdy na Warszawę spadały bomby Luftwaffe, na nowojorskiej Wystawie Światowej świętowano Dzień Polski. Podniosłe przemówienie wygłosił burmistrz Fiorello LaGuardia, obecni byli przedstawiciele Kongresu, polski ambasador, liczne media i podniecona wieściami z Europy publiczność. Polski pawilon znalazł się w centrum zainteresowania Ameryki. Widziała go spora część z 44 milionów osób, które przewinęły się przez wystawę.

Pawilon wyróżniały dwie rzeźby Stanisława Ostrowskiego (1879 – 1947): pierwsza stała przed wejściem i przedstawiała króla Władysława Jagiełłę, druga, na honorowym miejscu wewnątrz pawilonu, ukazywała Józefa Piłsudskiego.

Piłsudski Ostrowskiego był nieformalnym ojcem chrzestnym ekspozycji, a Jagiełło nawiązaniem do polityki unii i federacji z Litwą. Poza tym zgromadzono przykłady sztuki użytkowej, produkty polskiego przemysłu i rzemiosła. Zaprezentowano nowoczesny i szybko rozwijający się kraj. Wojna przekreśliła perspektywy rozwoju. Mało tego, rozproszyła nawet ekspozycję.

Z powodu trwającej wojny jej powrót do kraju był niemożliwy. Tym bardziej po wojnie. Komisarz wystawy baron Stefan Ropp (1892 – 1983) musiał zdecydować, co z poszczególnymi, najczęściej najwyższej klasy dziełami zrobić. Wiele dzieł sztuki trafiło do Muzeum Polskiego w Chicago. Stosunkowo szczęśliwie rozwiązała się sprawa Jagiełły. Wskutek kilkuletnich starań burmistrz LaGuardia zgodził się na umieszczenie rzeźby w Parku Centralnym. Odsłonięcia dokonano w dzień zwycięstwa pod Grunwaldem, 15 lipca 1945. Był to jeden z ostatnich aktów urzędowych LaGuardii, na otarcie łez dla Polaków, których kolejny rozbiór pieczętowano właśnie w Poczdamie.

Drugą rzeźbę komisarz Ropp przekazał Instytutowi Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku. Placówka ta, choć formalnie niezależna, była powiązana lokalowo z Komitetem Narodowym Amerykanów Polskiego Pochodzenia, który lobbował u Roosevelta na rzecz sprawy polskiej. Wspaniałej rzeźby patrona Instytutu nie było gdzie ustawić. Dlatego też dyrektor Wacław Jędrzejewicz zdecydował na przekazanie jej w depozyt do Fundacji Kościuszkowskiej. Depozyt miał być rozwiązaniem tymczasowym, ale przetrwał prawie 50 lat. Dopiero w 1995 roku piszący te słowa wymusił przeniesienie rzeźby na powrót do formalnego właściciela. Wolontariusze przetransportowali ją dosłownie na plecach. Od tego czasu zdobi galerię instytutu w dolnej części Manhattanu.

Rzecz charakterystyczna, że kilka lat później Warszawa ufundowała identyczny w formie pomnik z rzeźby Ostrowskiego. Odsłonięto go nieopodal Belwederu w dniu Święta Niepodległości w 1998 roku. U podstawy wyryto napis „Swemu Obrońcy w roku 1920 – Warszawa”.

W wielu dziedzinach porównanie Warszawy z Nowym Jorkiem wypada na niekorzyść naszej stolicy, ale gdy chodzi o piłsudczana, oba miasta idą łeb w łeb. Mało jest w dziejach przypadków, kiedy to samo dzieło artysty prezentowane jest w dwóch tak odległych od siebie lokalizacjach. Zresztą i sam Ostrowski łączy oba miasta, bo dwudziestolecie międzywojenne, łącznie z udziałem w obronie Warszawy w 1939 roku, spędził w tym mieście, a pozostałą część życia w Nowym Jorku.

Od 1918 zrealizował wiele projektów artystycznych nawiązujących do irredenty i Piłsudskiego. Rzeźbił go w wielu pozach i z wykorzystaniem różnych tworzyw, od gipsu począwszy na marmurze carraryjskim kończąc. Znał go osobiście i cieszył się jego autentycznym zaufaniem.

Był autorem projektu rewitalizacji placu Saskiego, nadzorował budowę Grobu Nieznanego Żołnierza (1925), a w 1934 realizował dekorację wnętrz transatlantyku MS „Piłsudski”. Po 1919, wykonał szereg rzeźb swego idola, projektował także monety srebrne z wizerunkiem Piłsudskiego. Ale najbardziej spektakularnym projektem Ostrowskiego pozostaje Mauzoleum Walk o Niepodległość na Cytadeli warszawskiej z 1938 roku. Miało ono przybrać postać okazałego kopca, na którego szczyt prowadzić miała droga otoczona płaskorzeźbami ukazującymi sceny z walk o niepodległość. Nie przypuszczał, że projekt znajdzie swoją kontynuację poprzez umieszczenie na Cytadeli nowej siedziby Muzeum Wojska Polskiego, o którym jego idol, a jednocześnie założyciel, mówił, iż jest świątynią chwały oręża polskiego.

Janusz Cisek, [link=http://www.januszcisek.pl]www.januszcisek.pl[/link]

[mail=jcisek@muzeumwp.pl]jcisek@muzeumwp.pl[/mail]

dyrektor Muzeum Wojska Polskiego.

2 września 1939 roku, gdy na Warszawę spadały bomby Luftwaffe, na nowojorskiej Wystawie Światowej świętowano Dzień Polski. Podniosłe przemówienie wygłosił burmistrz Fiorello LaGuardia, obecni byli przedstawiciele Kongresu, polski ambasador, liczne media i podniecona wieściami z Europy publiczność. Polski pawilon znalazł się w centrum zainteresowania Ameryki. Widziała go spora część z 44 milionów osób, które przewinęły się przez wystawę.

Pawilon wyróżniały dwie rzeźby Stanisława Ostrowskiego (1879 – 1947): pierwsza stała przed wejściem i przedstawiała króla Władysława Jagiełłę, druga, na honorowym miejscu wewnątrz pawilonu, ukazywała Józefa Piłsudskiego.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Historia
Czy cmentarz Stara Rossa w Wilnie jest zaniedbany? Planowane są prace
Historia
Na terenie muzeum w Treblince powstaje nowy pawilon wystawienniczy
Historia
Czy będą ekshumacje Ukraińców? IPN: Nie ma wniosku
Historia
Na ratunek zamkowi w Podhorcach i innym zabytkom
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Historia
„Apokalipsa była! A w literaturze spokój”
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”