Reklama

Strategia i taktyka: Amerykanie w dżungli

W 1936 roku w Szkole Piechoty w Fort Benning wydano pierwszą oficjalną broszurę dotyczącą zachowania żołnierzy podczas walki w warunkach tropikalnych.

Publikacja: 20.11.2009 08:31

Niewielkie opracowanie było oparte na doświadczeniach amerykańskich oddziałów stacjonujących od 1916 roku w Panamie. Obszerny podręcznik FM 31-20 „Działa- nia wojenne w dżungli” rozesłano do jednostek piechoty dopiero 15 grudnia 1941 roku – osiem dni po ataku na Pearl Harbor.

Podkreślono w nim, że dżungla stanowi bardzo trudny teren działań wojennych z powodu kiepskiej widoczności, problemów w kontrolowaniu większych oddziałów i utrzymaniu linii komunikacyjnych. Zwracano uwagę na możliwość przeprowadzenia manewrów oskrzydlających niepostrzeżenie dla wroga, a zarazem ostrzegano dowódców przed takim zagrożeniem z jego strony.

Przy przygotowywaniu ataku zalecano precyzyjne planowanie zadań dla poszczególnych pododdziałów ze względu na trudności we wprowadzaniu modyfikacji w trakcie walk, kiedy łączność i komunikacja z jednostkami czołowymi była niezwykle utrudniona. W natarciu żołnierze powinni się poruszać w kolumnach plutonowych, osłaniani przez gęste tyraliery i patrole.

Ponieważ specyfika terenu tropikalnego doprowadzała do serii starć małych pododdziałów piechoty, podkreślano znaczenie inicjatywy oficerów niższego szczebla, od których najczęściej zależało powodzenie działań na szczeblu lokalnym, a to z kolei miało wpływ na sytuację na większym obszarze.

W obronie zalecano zajmowanie pozycji osłoniętych przez przeszkody naturalne – koryta rzek i strumieni, wzgórza. Początkowo koncentrowano się na ochronie flanek. Wraz ze zdobywaniem doświadczenia w walkach na Nowej Gwinei i Guadalcanal obrona coraz wyraźniej przybierała formę okrężną, tak aby każdy oddział był gotowy odeprzeć prze- ciwnika przenikającego na tyły.

Reklama
Reklama

Wielkim utrapieniem dla Amerykanów były nocne ataki Japończy- ków. Świadomość, iż w spowitej ciemnościami dżungli czai się przeciwnik gotów znienacka wyskoczyć i zdać śmiertelny cios, doprowadzała wielu żołnierzy na skraj załamania nerwowego.

W walce indywidualnej uwypuklano zalety broni strzeleckiej piechoty, w tym broni automatycznej i pistoletów maszynowych przydatnych w nagłych starciach na krótkie dystanse. Ciężką broń piechoty w postaci ciężkich karabinów maszynowych, moździerzy i dział przeciwpancernych 37 mm uznano za niezbyt przydatną. Koncentracja ognia artyleryjskiego ze szczebla pułku i dywizji następowała najczęściej na wezwanie dowódców plutonów, którzy mieli najlepsze rozeznanie w sytuacji.

Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama