Coś panu opowiem i zobaczymy, czy jest pan na tyle odważny, żeby to wydrukować. Spróbujmy sobie wyobrazić następującą alternatywną historię: Co by było, gdyby była PRL – z kierowniczą rolą PZPR, Układem Warszawskim, Związkiem Sowieckim na czele, cenzurą, policją polityczną itd. – ale polscy robotnicy mieszkaliby w schludnych domkach, przed którymi stałyby volkswageny golfy? Odpowiedź jest bardzo gorzka: prawdopodobnie zbliżalibyśmy się teraz do XV zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Zresztą w jakimś stopniu – przy zachowaniu wszelkich proporcji – punktem odniesienia mógłby tutaj być przykład Węgier i sukcesy, jakie święcił tam przez pewien czas „gulaszowy socjalizm”.
[wyimek]Poprawa bytu i patriotyzm na pewno się w Sierpniu łączyły, jednak ci, którzy widzą w nim tylko to ostatnie, są w błędzie[/wyimek]
[b]A te pięć tysięcy rozczochranych intelektualistów w swetrach dalej siedziałoby po piwnicach i odbijało na powielaczach ulotki.[/b]
Obawiam się, że tak. Jak słyszę dziś, że „zniesienie cenzury było potrzebne narodowi polskiemu”, to się uśmiecham. Szczególnie potrzebne było tej połowie, która rocznie nie czyta nawet jednej książki. Wiem, że to, co mówię, może brzmieć brutalnie. Dowodziłoby bowiem, że komuniści mieli swoją rację, utrzymując, że w zrywach polskiego narodu nie chodziło o żadne wzniosłe ideały, ale o tę przysłowiową kiełbasę. Że ludzie strajkowali i wychodzili na ulicę nie dlatego, że chcieli wolności, ale dlatego, że byli niezadowoleni z sytuacji ekonomicznej, że brakowało im dóbr konsumpcyjnych. To wszystko przykre, ale myślę, że powinniśmy wreszcie zacząć szczerą, otwartą rozmowę na ten temat.
[b]W PRL w Sierpniu ’80 przebywała grupa komunistów z Francji czy Włoch. Gdy usłyszeli, co się dzieje w Gdańsku, wydawało im się, że to prawdziwa robotnicza rewolucja wymierzona w biurokratów, którzy wypaczyli ideały komunizmu. A na bramie stoczni wiszą polskie flagi, Orzeł Biały i Matka Boska. Byli bardzo rozczarowani: jak można robić rewolucję z Matką Boską?[/b]
Oczywiście, wśród strajkujących ścierały się różne prądy i był wśród nich także wątek niepodległościowy. Ktoś, kto chciałby to opisać w pięciu zdaniach, przedstawiłby fałszywy, uproszczony obraz. Kwestia biało-czerwonych flag wywieszanych przez polskich strajkujących jest rzeczywiście bardzo charakterystyczna. We Francji protestującym robotnikom nawet przez myśl by nie przeszło, żeby wywiesić w fabryce trójkolorowy sztandar. Także te dwie motywacje: chęć poprawy warunków bytu i patriotyzm, na pewno się w Sierpniu łączyły. Obawiam się jednak, że osoby, które widzą w nim tylko to ostatnie, są w błędzie.