Reklama
Rozwiń

W sercu miasta

Co zapamiętał 15-latek z Gdańska...

Publikacja: 30.08.2010 11:08

Ilekroć czytam historyczne wspomnienia o strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, wymieniane są najprzeróżniejsze przyczyny tego, że przetrwał i nie został zmiażdżony przez peerelowską władzę. Wymienia się doskonałą organizację rozpoczęcia strajku przez wolne związki zawodowe, narastający od czasu zajść radomskich ferment czy wreszcie stosunkowo szybki odzew ze strony największych gdańskich zakładów pracy. Ale ja pamiętam inny, niezwykle istotny fakt.

Gdańsk był jednym z nielicznych dużych miast, w których wielki zakład pracy znajdował się w samym centrum. A dzięki temu właśnie dowiedziałem się o strajku. Po prostu, jadąc gdańską kolejką, mijało się długi fragment stoczni, na którego murach siedzieli z flagami stoczniowcy i machali do przejeżdżających pociągów. Spyta ktoś: czy to taki fenomen? Owszem, tak. W Warszawie, aby dotrzeć do Huty Warszawa, trzeba jechać bardzo długo tramwajem aż na kresy miasta. W Krakowie między Rynkiem a Nową Hutą jest ogromny kawał drogi. Nawet w Poznaniu zakłady Cegielskiego mimo wszystko znajdują się w sporej odległości od centrum miasta. A w Gdańsku było zupełnie inaczej. Tak na dobrą sprawę stocznię widać spod dworca PKP.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Historia
07 potyka się o własne nogi. Odtajnione akta ujawniły nieznane fakty o porwaniu Bohdana Piaseckiego