Ślady Napoleona. Szlak Napoleński powstaje w Wielkopolsce

W Wielkopolsce powstaje Szlak Napoleoński. Ale nie tylko tam pamięć o cesarzu jest żywa

Publikacja: 02.10.2010 01:58

Ślady Napoleona. Szlak Napoleński powstaje w Wielkopolsce

Foto: ROL

Broń i mundury z epoki, 10 tys. figurek, które wyobrażają żołnierzy walczących pod Raszynem i Waterloo oraz najprawdziwszy włos Napoleona – to niektóre eksponaty prywatnego Muzeum Wojen Napoleońskich w Witaszycach (Wielkopolska).

– Włos kupiłem na licytacji w londyńskim domu aukcyjnym Sotheby’s. Pochodzi z pukla pobranego do badań, które miały udowodnić, że cesarzowi na Wyspie Świętej Heleny podawano truciznę – wyjaśnia Tomasz Klauza, entuzjasta epoki napoleońskiej, twórca i właściciel muzeum. – Dzięki temu eksponatowi możemy śmiało powiedzieć, że Napoleon jest u nas obecny nie tylko duchem, ale i ciałem.

[srodtytul]Sobowtór z klasztoru[/srodtytul]

Duch Napoleona unosi się też nad klasztorem Księży Filipinów na Świętej Górze pod Gostyniem. To tu na początku XIX w. przebywał sobowtór cesarza, ksiądz Stefan Błażewski, którego angielski wywiad miał wykorzystać w tajnej operacji. Brytyjczycy zamierzali uprowadzić Napoleona, a w jego miejsce podstawić duchownego.

Operację opisał Waldemar Łysiak w bestsellerze „Szachista”. Fikcja literacka? – Błażewski to postać autentyczna, w dodatku w naszych kronikach są wzmianki o księdzu, który nigdy nie wychodził do miasta i sprawiał wrażenie, jakby się ukrywał – mówi ks. Adam Adamski z klasztoru Filipinów. – Łysiak ułożył z tego barwną zbeletryzowaną opowieść. Na tyle oddziałującą na wyobraźnię, że turyści i pielgrzymi często proszą o wskazanie miejsca, gdzie angielski agent spotykał się z sobowtórem Napoleona.

W 1806 r. w klasztorze na Świętej Górze zatrzymał się ze swoimi wojskami brat cesarza Hieronim Bonaparte. – Ale śladów po tym zdarzeniu nie ma. Wszelkie armie raczej biorą, niż cokolwiek zostawiają. No, może z wyjątkiem potomków – żartuje ks. Adamski.

[srodtytul]Cesarski marketing[/srodtytul]

Takich miejsc jest w Wielkopolsce więcej. Wkrótce ponad 20 z nich będzie połączone w Szlak Napoleoński. To projekt sześciu powiatów.

– Współpracujemy na różnych polach, zamierzaliśmy też podpisać porozumienie dotyczące turystyki. A kiedy zrobiliśmy spis lokalnych atrakcji, okazało się, że każdy z powiatów może się pochwalić miejscami, które w jakiś sposób wiążą się z Napoleonem – wspomina Aldona Łyskawińska ze Starostwa Powiatowego w Jarocinie.

Na stworzenie szlaku samorządy otrzymały blisko 1,5 mln zł z UE. – Szlak zostanie oznakowany, wspólnie z jego twórcami będziemy organizowali imprezy, festyny, powstanie gra planszowa związana z obecnością Napoleona w Wielkopolsce. Zamierzamy stworzyć zupełnie nowy produkt, a potem wypromować go na targach turystycznych, na początek w Poznaniu i Berlinie – wylicza Łyskawińska.

Realizacja projektu rozpocznie się 1 stycznia 2011 r. – Napoleon to postać o wymiarze europejskim, dlatego może stać się doskonałym narzędziem promocji – podkreśla Łyskawińska.

Wielkopolski projekt, biorąc pod uwagę jego skalę, jest wyjątkowy. Ale pamięć o Napoleonie jest praktycznie wykorzystywana także w innych regionach Polski. W Pułtusku, gdzie przez krótki czas stacjonował cesarz, do niedawna organizowany był konkurs dla naśladowczyń Marii Walewskiej.

Na Warmii wytyczono szlaki pieszy i rowerowy. – Prowadzą śladami zimowej i wiosennej kampanii wojsk francuskich – mówi Jacek Niedźwiecki ze Starostwa Powiatowego w Olsztynie.

W miejscowości Jonkowo koło Olsztyna od kilku lat można oglądać rekonstrukcję bitwy, którą na początku 1807 r. armia Napoleona stoczyła z połączonymi siłami prusko-rosyjskimi. – Początkowo w inscenizacji brało udział kilkanaście osób, teraz ok. 300. Przyjeżdżają do nas nie tylko rekonstruktorzy z Polski, ale też z Rosji, Litwy czy Białorusi. Mało tego – nasza miejscowość dorobiła się własnej grupy rekonstrukcyjnej – opowiada Jacek Olszewski z Gminnego Ośrodka Kultury w Jonkowie.

[srodtytul]W hymnie i legendach[/srodtytul]

Funkcjonowanie Napoleona w pamięci zbiorowej Polaków to fenomen. – Postać cesarza wywołuje kontrowersje nawet we Francji. Dość rozpowszechniona jest opinia, wedle której był imperialistą. Wytyka mu się, że tłumił murzyńskie powstanie na Santo Domingo. W Polsce czarna legenda Napoleona jest praktycznie nieobecna – podkreśla Tomasz Klauza.

Dlaczego Polacy kochają Napoleona? Według dr. Andrzeja Nieuważnego, historyka z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, specjalisty od epoki napoleońskiej, legenda cesarza przez lata wiązała się z etosem walki o niepodległość. Jego pozycję ugruntowały też liczne odniesienia obecne w narodowej symbolice. Napoleon występuje w polskim hymnie i największych dziełach rodzimej literatury. Zawsze w pozytywnym kontekście.

– Kiedy przed wojną ks. Antoni Liedtke zbierał z seminarzystami legendy o wojnach napoleońskich, pełno było w nich kas armijnych zatopionych w jeziorku, generałów zmarłych od ran i odmrożeń, dębów, pod którymi śniadał i obiadał Napoleon – wylicza dr Nieuważny. – Podobne legendy nie wyrastają znikąd, są elementem pamięci ludowej, niepisanej, ale bardzo ważnej.

Mnogość odniesień powoduje, że chodzenie po śladach Napoleona jest łatwe i trudne zarazem. – Mapę napoleońską rysujemy w zależności od tego, czy chodzi o samego Napoleona, jego wojska czy może bitwy – ocenia dr Nieuważny.

Można się też oczywiście pokusić o łączenie tych elementów i wzbogacanie ich o legendy, jak to się dzieje w Wielkopolsce. – Wytyczenie naszego szlaku to dopiero początek. W przyszłości będziemy starali się go poszerzać – zapowiada Łyskawińska.

[ramka][srodtytul]Napoleoński szlak według pisarza[/srodtytul]

[b]Waldemar Łysiak, autor książek poświęconych epoce napoleońskiej[/b]

Jakie miejscowości powinny się znaleźć na idealnym szlaku napoleońskim? Myślę, że wszystkie od morza aż do Tatr. W Polsce miasta chętnie przyznają się do tego, że Napoleon w nich był, spał, jadł, choć często nie ma to nic wspólnego z prawdą. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest prosta. Napoleon był wielkim człowiekiem. Proszę pamiętać, że kiedy dotarł do granic Polski, takiego kraju nie było. A on pobił trzech zaborców i dał nam własne państwo – Księstwo Warszawskie, które potem jeszcze powiększył. Jednym z celów kampanii rosyjskiej była odbudowa królestwa polskiego w granicach sprzed rozbiorów. Niestety, nie udało się. Wygrał Generał Mróz.Jak wyglądałby mój szlak napoleoński? Znalazłyby się na nim Poznań i kilka miejscowości wokół niego, dalej Kutno, Łowicz, Warszawa i miejscowości na północ od niej – Jabłonna, Okunin, Nasielsk, Łopacin, Ciechanów, Pułtusk, Przasnysz, Wielbark, Pasym, Ostróda (tu w 1807 roku była kwatera główna wojsk Napoleona), Olsztyn, Miłakowo, Lidzbark Warmiński, Górowo Iławieckie, Zalewo, Kamieniec, Kwidzyn. To miejscowości, w których przebywał Napoleon.

[i] —not. zal[/i][/ramka]

[ramka][srodtytul]Wojska cesarskie w Polsce[/srodtytul]

Armia napoleońska wkroczyła na ziemie polskie w listopadzie 1806 r. Polacy przyjęli ją entuzjastycznie. W styczniu 1807 r. Napoleon zgodził się na powołanie Komisji Rządzącej, czyli rządu tymczasowego, na którego czele stanął Stanisław Małachowski. Polacy uformowali 30-tys. oddziały, które u boku Francuzów walczyły z Prusami i Rosją. Wojnę zakończył pokój w Tylży (lipiec 1807 r.), na mocy którego utworzono Księstwo Warszawskie. Kolejny raz Wielka Armia wkroczyła na ziemie polskie w 1812 r., w drodze do Rosji. W jej szeregach służyło blisko 100 tys. Polaków. Ostatecznie jednak poniosła klęskę. Ostatni raz Wielka Armia przemaszerowała przez ziemie polskie na przełomie 1812 i 1813 r. W grudniu 1812 r. przez Warszawę w drodze do Paryża przejechał sam Napoleon. Na ziemiach, które leżą dziś w granicach Polski, armia francuska stoczyła liczne bitwy, m.in. pod Pułtuskiem, Kołobrzegiem czy Gdańskiem.

[i]—zal[/i][/ramka]

Broń i mundury z epoki, 10 tys. figurek, które wyobrażają żołnierzy walczących pod Raszynem i Waterloo oraz najprawdziwszy włos Napoleona – to niektóre eksponaty prywatnego Muzeum Wojen Napoleońskich w Witaszycach (Wielkopolska).

– Włos kupiłem na licytacji w londyńskim domu aukcyjnym Sotheby’s. Pochodzi z pukla pobranego do badań, które miały udowodnić, że cesarzowi na Wyspie Świętej Heleny podawano truciznę – wyjaśnia Tomasz Klauza, entuzjasta epoki napoleońskiej, twórca i właściciel muzeum. – Dzięki temu eksponatowi możemy śmiało powiedzieć, że Napoleon jest u nas obecny nie tylko duchem, ale i ciałem.

Pozostało 92% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem