"Dwa siedem, dwanaście, jeden dziewięć osiemnaście/ W godzinach wieczornych pierwsze strzały, huk nad miastem/ Szósty pułk Grenadierów i koszary na Jeżycach/ Zbrojny przez miasto przemarsz, Niemca/ A w okrzykach czuć prowokację, depczą barwy narodowe/ Nie nadstawim policzka, nie pójdziem na ugodę" – to fragment utworu poznańskiego rapera Pei pod tytułem "Poznańczyk".
Jest jeszcze komiks o przygodach Tomasza Słomy, Andrzeja Sikory i Pawła Dęba – trzech przyjaciół, którzy walczyli w powstaniu. – W ten sposób chcieliśmy oddać hołd bohaterom, ale też dotrzeć do młodych ludzi. Oczywiście komiks nie zastąpi podręcznika. Nie można się na nim uczyć historii, ale można nią zainteresować – podkreśla Piotr Wierzba, autor scenariusza.
Legenda powstania rodzi się także za sprawą zwykłych ludzi.
Grzegorz Rutkiewicz, szef Stowarzyszenia Grupa Rekonstrukcji Historycznej 3. Bastion Grolman: – Urządzamy historyczne widowiska, ale też ubrani w mundury chodzimy z prelekcjami do szkół. Zależy nam na tym, by ludzie, zwłaszcza młodzi, czegoś się nauczyli. Żeby o naszej historii mogli nie tylko przeczytać, ale także dotknąć jej, posmakować.
Marcin Kawka ze stowarzyszenia kibiców Wiara Lecha: – W zeszłym roku uprzątnęliśmy 2300 grobów powstańczych rozrzuconych po całej Wielkopolsce. Zapaliliśmy na nich znicze. Podobną akcję prowadzimy w tym roku. Zebraliśmy 7 tys. zł na renowację zniszczonych mogił. W Gnieźnie z myślą o młodych kibicach zorganizowaliśmy konkurs powstańczy. Nasi bohaterowie przez lata byli zapomniani. Chcemy przywrócić pamięć o nich. Legenda rodzi się również w przestrzeni oficjalnej.