Nie było wprowadzenia w błąd, fałszowania PESEL-u czy dokumentacji. W 2006 r., kiedy katowicki Instytut Pamięci Narodowej prowadził śledztwo przeciwko autorom stanu wojennego, Michał Janiszewski był po rozległym udarze mózgu. Prokurator Piotr Piątek z IPN o tym wiedział – ustaliła „Rzeczpospolita". Zaświadczenie lekarskie, które otrzymał, znajduje się w tomie 55 – wyłączonym z prokuratorskiego postępowania. Prok. Piątkowi wysłała je żona Janiszewskiego – mógł więc naprawić swój błąd już w 2008 r. – „uśmiercenie" żyjącego Janiszewskiego podniósł gen. Wojciech Jaruzelski w sądzie. Nikt nie zareagował.