W Krakowie stanie brama pamięci Staszka Pyjasa

W Krakowie zostanie odsłonięty pomnik zabitego studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego, współpracownika KOR.

Aktualizacja: 07.05.2019 08:42 Publikacja: 06.05.2019 18:33

Pomnik znajduje się na skwerze SKS przy ul. Oleandry (zdjęcie wykonane w lutym 2019 r.)

Pomnik znajduje się na skwerze SKS przy ul. Oleandry (zdjęcie wykonane w lutym 2019 r.)

Foto: Reporter, Beata Zawrzel

Monument stanął przy klubie studenckim Żaczek, na skwerze Studenckiego Komitetu Solidarności. Zostanie odsłonięty we wtorek w południe. W uroczystości wezmą udział działacze opozycji demokratycznej z czasów PRL, a także wicepremier Piotr Gliński.

Jednym z inicjatorów upamiętnienia zamordowanego w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach studenta jest jego przyjaciel Bronisław Wildstein. – Pomnik zostanie odsłonięty w pobliżu akademika, w którym przez jakiś czas Stanisław Pyjas mieszkał – mówi Wildstein. Wyjątkowość tej postaci polega na tym – podkreśla pisarz, publicysta i były działacz opozycji demokratycznej – że Pyjas został zabity przez SB. – Zapłacił najwyższą cenę za swoją działalność – podkreśla Wildstein.

Jak brama

Pomnik przypomina półokrągłą bramę, u której podstawy znajduje się prostokątna płyta z napisem informującym o Pyjasie, jego działalności i śmierci. Brama ma budzić skojarzenia z miejscem, w którym został on zamordowany, czyli kamienicą przy ul. Szewskiej 7. Na bramie jest wizerunek studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego, odtworzony na podstawie jego najbardziej znanego zdjęcia.

Bramę i twarz Pyjasa przecinają pionowe kraty, które w zamyśle autora projektu Dariusza Sitka mają budzić skojarzenia z komunistycznym zniewoleniem. Budowę pomnika sfinansowało Ministerstwo Kultury.

Pomnik został umiejscowiony na skwerze Studenckiego Komitetu Solidarności, organizacji, która powstała po śmierci Pyjasa.

Czarny marsz

Zwłoki studenta UJ, współpracownika KOR-u, znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy Szewskiej. – Został zamordowany. Jego ciało widział Bronisław Wildstein: było zmasakrowane. Władze komunistyczne starały się zatuszować tę sprawę. Po śmierci Staszka zapadła decyzja o bojkocie juwenaliów, które odbywały się w Krakowie. Przyjechali działacze KOR, m.in. Macierewicz, Chojecki – wspomina Wojciech Sikora, wtedy student I roku filozofii na UJ, dzisiaj prezes Stowarzyszenia Instytut Literacki Kultura w Maisons-Laffitte. W Krakowie odbyła się msza w intencji zmarłego oraz czarny marsz, został założony Studencki Komitet Solidarności. – Po raz pierwszy użyliśmy wtedy słowa Solidarność –przypomina Wojciech Sikora.

Prokuratura lansowała w lokalnej prasie opinię, że Pyjas, znajdując się pod wpływem alkoholu, spadł ze schodów i na skutek doznanych obrażeń głowy zmarł, zadusiwszy się własną krwią.

Kto zabił

Dla znajomych studenta oficjalna wersja była niewiarygodna. Wiedzieli, że Służba Bezpieczeństwa interesowała się nim i śledziła go, ponieważ współpracował z Komitetem Obrony Robotników. 21 kwietnia Pyjas razem z kilkoma kolegami ze studiów zawiadomił prokuraturę o anonimach z pogróżkami, które otrzymywali. Tuż przed śmiercią został też pobity.

Sprawa śmierci Pyjasa do dziś nie została wyjaśniona. Podjęte w 1977 r. śledztwo zostało umorzone. Według powielanej w komunistycznych mediach wersji wydarzeń opartej na wynikach autopsji przeprowadzonej przez Zakład Medycyny Sądowej w Krakowie, przyczyną zgonu miały być obrażenia wywołane upadkiem ze schodów.

Śledztwo wznowiono w czerwcu 1991 r. i ustalono, że przyczyną śmierci było pobicie. Minister spraw wewnętrznych Andrzej Milczanowski nie zgodził się na ujawnienie danych o tajnych współpracownikach SB działających w otoczeniu Pyjasa i jesienią 1992 r. dochodzenie zostało umorzone z powodu niemożności wykrycia sprawców.

W 2001 r. sąd w Krakowie skazał na dwa lata więzienia w zawieszeniu dwóch byłych funkcjonariuszy MO i SB, oskarżonych o utrudnianie śledztwa w 1977 r. – chodziło o zatajenie informacji dotyczących działań podejmowanych przez SB wobec studenta.

Od 2008 r. śledztwo w tej sprawie prowadzi pion śledczy IPN w Krakowie. Śledczy dokonali m.in. analizy 90 tomów akt sprawy. – Postępowanie znajduje się na końcowym etapie – powiedział „Rz" Robert Janicki, rzecznik pionu śledczego Instytutu. Niebawem można się spodziewać decyzji prokuratora, jakie będą dalsze losy tego postępowania.

– Wiemy, że Pyjas został zabity, bo współpracował z KOR, nie wiemy i być może nigdy się nie dowiemy, kto go pobił – dodaje Wojciech Sikora.

Sprawa Pyjasa stała się tematem filmów dokumentalnych, m.in. „Śmierci studenta" z 1978 r. fińskiego reżysera Jarmo Jaaskelainena i „Trzech kumpli" Anny Ferens i Ewy Stankiewicz (2008), w którym opisały losy kolegi Pyjasa Lesława Maleszki, który współpracował z SB. Fabularną historię śledztwa przedstawił w obrazie „Gry uliczne" Krzysztof Krauze.

komentarz dla „rz"

Filip Musiał, dr hab., dyrektor krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej

Stanisław Pyjas to postać wyjątkowa z dwóch powodów. To działacz opozycji demokratycznej z lat 70., który został zamordowany najprawdopodobniej z inspiracji bezpieki. Ta zbrodnia stała się świadectwem represywności systemu komunistycznego. Wynikiem tej zbrodni jest powstanie Studenckiego Komitetu Solidarności, czyli organizacji, która prowadziła jawną działalność opozycyjną w latach 70. Na początku działała ona w Krakowie, a potem objęła inne ośrodki akademickie. Jej działacze odegrali fundamentalne znaczenie przy powstaniu Solidarności.

Monument stanął przy klubie studenckim Żaczek, na skwerze Studenckiego Komitetu Solidarności. Zostanie odsłonięty we wtorek w południe. W uroczystości wezmą udział działacze opozycji demokratycznej z czasów PRL, a także wicepremier Piotr Gliński.

Jednym z inicjatorów upamiętnienia zamordowanego w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach studenta jest jego przyjaciel Bronisław Wildstein. – Pomnik zostanie odsłonięty w pobliżu akademika, w którym przez jakiś czas Stanisław Pyjas mieszkał – mówi Wildstein. Wyjątkowość tej postaci polega na tym – podkreśla pisarz, publicysta i były działacz opozycji demokratycznej – że Pyjas został zabity przez SB. – Zapłacił najwyższą cenę za swoją działalność – podkreśla Wildstein.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie