Ulica PKWN w wielkopolskim Kępnie, Marcelego Nowotki w Nidzicy w woj. warmińsko-mazurskim czy Karola Świerczewskiego w Siemianowicach Śląskich – to tylko kilka reliktów świadczących o tym, że przez prawie 50 lat rządzili w Polsce komuniści. Zdaniem Instytutu Pamięci Narodowej nazw ulic, placów i innych obiektów publicznych, które powinno się zmienić, jest nawet 1,4 tys.
Ustawę dekomunizującą przestrzeń publiczną opracowali senatorowie. W czerwcu trafiła do Sejmu. Podobnych projektów było już kilka, jednak ten ma wyjątkowe szanse na uchwalenie. „Rz" dotarła do projektu opinii rządu, z którego wynika, że Rada Ministrów opowiada się za dalszymi pracami.
3 Maja zamiast Bieruta
– Samorządy obecnie same podejmują trud zmian nazw, jednak ustawa dużo by ułatwiła – mówi Tadeusz Sławik, wywodzący się z PiS przewodniczący Rady Miasta Jastrzębia-Zdroju na Górnym Śląsku. To samorządowcy z tego miasta zwrócili się do Senatu z prośbą o prace nad zmianą prawa.
Zmienili już nazwę ulicy Armii Czerwonej na prof. Rudolfa Ranoszka, a Bolesława Bieruta na 3 Maja, jednak w Jastrzębiu-Zdroju ulicom wciąż patronują m.in. Paweł Finder, Hanka Sawicka i Karol Świerczewski.
Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji opracowała projekt już w lutym 2012 r., jednak prace przeciągały się, bo budził on kontrowersje. O jego odrzucenie wnosiły pierwotnie dwie senackie komisje. Sceptycznie wypowiadał się też m.in. Witold Gintowt-Dziewałtowski, były poseł SLD, a obecnie senator PO.