Choć rocznica wypada w środę, dużą część uroczystości zaplanowano już na wtorek. Po to, by dopasować się do kalendarza głównego gościa, prezydenta USA Baracka Obamy. Jego delegacja będzie jedną z 40, które tego dnia przyjadą do Warszawy. Przywódców państw i koronowanych głów pojawi się około 20, m.in. prezydenci Francji François Hollande, Niemiec Joachim Gauck i prezydent elekt Ukrainy Petro Poroszenko.
Poseł do kontroli
Ze względów bezpieczeństwa sprawdzani przed wejściem na uroczystości na placu Zamkowym będą nawet polscy posłowie, którzy na ogół nie podlegają kontroli.
Specjaliści od bezpieczeństwa mówią „Rz", że to dla służb największe wyzwanie od 2011 roku, gdy w Warszawie odbył się szczyt państw Europy Środkowej. Wtedy również przyjechali prezydenci ok. 20 państw, w tym Obama. Jednak zdaniem byłego szefa BOR gen. Mirosława Gawora tym razem sytuację komplikują okoliczności zewnętrzne. – Mamy konflikt na Ukrainie, gdzie nikt nie panuje nad przepływem broni – mówi.
Podobnie jak przed trzema laty porządku na ulicach Warszawy ma strzec armia mundurowych. – Zostanie zaangażowanych kilka tysięcy stołecznych policjantów oraz blisko 1,4 tys. kolejnych, ściągniętych z kraju, a także oddelegowanych z Komendy Głównej Policji – mówi Krzysztof Hajdas z KGP.
Szczególna rola przypada policjantom ruchu drogowego, którzy będą pilotować kolumny z głowami państw. W operacji mają też brać udział Straż Graniczna i straż pożarna.