Autor stanu wojennego zmarł pod koniec maja. Pochowano go na Wojskowych Powązkach w Warszawie. Teraz w związku z 33-rocznicą wprowadzenia stanu wojennego środowiska narodowościowe i prawicowe chcą demonstrować pod domem gen. Czesława Kiszczaka przy ul. Oszczepników.
– Generał Kiszczak był drugą osobą po Jaruzelskim, odpowiedzialną za wprowadzenie stanu wojennego – tłumaczy mówi Tadeusz Płużański, szef fundacji Łączka, który był pomysłodawcą zmiany miejsca co rocznej manifestacji.
Pomysł popierają środowiska kombatantów: - Kiszczak w dalszym ciągu miga się przed sądem. Nie jest w stanie stawić się na procesie, a jak pokazują tabloidy ma siłę na spacery z psem, wypoczywa na Mazurach na swojej daczy – zauważa dr Jerzy Bukowski, z porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych.
Już do stołecznego ratusza wpłynęły dwa zgłoszenia o manifestacjach pod domem Kiszczaka w nocy z piątku na sobotę. Jedno z nich na 300 osób, jedno na tysiąc. Oba zgromadzenia organizują osoby prywatne. – Tak zorganizujemy zabezpieczenie tych zgromadzeń by nie dochodziło do naruszeń prawa – zapewnia Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji.
Prof. Antoni Dudek, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej :- Nie dziwię się, że w tym roku, po śmierci Jaruzelskiego te manifestacje odbędą się pod domem Kiszczaka, to też postać historyczna związana ze stanem wojennym – mówi prof. Dudek.