– Nie znamy żadnego filmu, który zostałby nakręcony w czasie wydarzeń czerwcowych 1956 roku – mówi „Rzeczpospolitej" prokurator Mirosław Sławeta z pionu śledczego poznańskiego oddziału IPN, który prowadzi śledztwo w sprawie przestępstw popełnionych przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego w czasie tzw. wydarzeń poznańskich. Prokurator dodaje, że znane są jedynie filmy nakręcone już po demonstracjach na ulicach Poznania. Utrwalono na nich zniszczenia budynku Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego oraz procesy sądowe demonstrantów.
– Chcemy dotrzeć do osób, które filmowały te wydarzenia, a także do tych, które posiadają nieznane nam fotografie – mówi prok. Sławeta. – Filmy mogli kręcić za pomocą prywatnych, amatorskich kamer goście odbywających się wówczas w Poznaniu targów – przypuszcza.
IPN dysponuje zdjęciem, które znajdowało się w zasobach służb specjalnych, na którym widnieje elegancko ubrany mężczyzna z kamerą (publikujemy je obok).
– Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że mężczyzna ma w ręku kamerę filmową ze zmiennymi obiektywami lub tzw. nasadkami. Jest to kamera raczej amatorska i prawdopodobnie produkcji zachodniej, być może japońskiej. Niewykluczone, że na zdjęciu jest cudzoziemiec – opisuje śledczy.
Próba dotarcia do tego mężczyzny lub osoby, która go zna, jest o tyle ważna, że być może nagrał on moment istotny dla prowadzonego śledztwa. Zdjęcie zostało bowiem wykonane 28 czerwca 1956 roku na placu Stalina (dzisiaj Mickiewicza), w pobliżu Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Tego dnia odbyła się tam pokojowa demonstracja pracowników zakładów Cegielskiego.