PO waha się, czy obozy śmierci nazwać niemieckimi

Posłanka PO Lidia Staroń chce zmienić nazwę święta upamiętniającego wywózki do Auschwitz, by wynikało z niej, że obozy koncentracyjne w Polsce były niemieckie. Jej klub ma wątpliwości – dowiedziała się rp.pl

Aktualizacja: 09.06.2015 17:10 Publikacja: 09.06.2015 16:56

PO waha się, czy obozy śmierci nazwać niemieckimi

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Chodzi o Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych. Obchodzimy go 14 czerwca, w rocznicę pierwszego masowego transportu do Auschwitz w 1940 roku. Święto uchwałą ustanowił w 2006 roku Sejm, ale jego nazwa może budzić kontrowersje. Nie znalazł się w niej przymiotnik „niemieckich" w odniesieniu do „obozów", choć w tamtym okresie było już głośno o pladze sformułowania „polskie obozy" w światowych mediach.

– W pierwotnym projekcie była mowa nie tylko o „niemieckich" obozach, ale też „polskich ofiarach". W toku prac w Sejmie słowa zniknęły – mówi Jan Parcer z Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich, które było inicjatorem święta.

Naprawić błąd postanowiła posłanka PO Lidia Staroń. Napotkała jednak na opór w PO.

Staroń napisała projekt uchwały, mający na celu zmianę nazwy na „Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Niemieckich Nazistowskich Obozów Zagłady". Przedstawiła go w klubie jeszcze w 2013 roku, ale od tego czasu prac nad projektem nie podjęto.

Powód? – Przy składanych projektach posiłkujemy się opiniami rządu, ponieważ jesteśmy jego zapleczem. Zastrzeżenia do tego projektu przedstawiło nam dwukrotnie MSZ, zarówno pod poprzednim, jak i obecnym kierownictwem – mówi Izabela Katarzyna Mrzygłocka, wiceszefowa klubu PO.

Nie zgadza się z tym Lidia Staroń. – Projekt powstawał w uzgodnieniu z resortem dyplomacji, a w grudniu 2013 roku poparcie na piśmie wyraził Radosław Sikorski – mówi.

Również biuro prasowe MSZ twierdzi, że resort nie sprzeciwia się pomysłowi zmiany nazwy Dnia Pamięci. Ministerstwo miało mieć jedynie wątpliwości odnośnie niektórych elementów projektu uchwały Lidii Staroń.

Co powoduje więc władzami klubu PO, które nie podjęły prac? – Ich postawa wynika chyba z politycznej poprawności i kurtuazji wobec naszego zachodniego sąsiada. Jednak w tym przypadku odbija się to na polskiej racji stanu – ocenia Michał Tyrpa, prezes fundacji Paradis Judaeorum. Od lat stara się ona upowszechniać świadomość Dnia Pamięci, a w tym roku do udziału w obchodach w Auschwitz zachęca Andrzeja Dudę i Pawła Kukiza.

– Zmiana nazwy jest niezbędna m.in. w kontekście niedawnej publikacji „Jerusalem Post" o „polskich komorach gazowych" – alarmuje Michał Tyrpa i zauważa, że rozpoczynające się w środę posiedzenie Sejmu to ostatni moment, by nazwę zmodyfikować przed niedzielnymi obchodami.

Więcej w tabletowym wydaniu "Rzeczpospolitej" o 21 oraz w jutrzejszej gazecie.


Chodzi o Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych. Obchodzimy go 14 czerwca, w rocznicę pierwszego masowego transportu do Auschwitz w 1940 roku. Święto uchwałą ustanowił w 2006 roku Sejm, ale jego nazwa może budzić kontrowersje. Nie znalazł się w niej przymiotnik „niemieckich" w odniesieniu do „obozów", choć w tamtym okresie było już głośno o pladze sformułowania „polskie obozy" w światowych mediach.

– W pierwotnym projekcie była mowa nie tylko o „niemieckich" obozach, ale też „polskich ofiarach". W toku prac w Sejmie słowa zniknęły – mówi Jan Parcer z Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich, które było inicjatorem święta.

Historia
Krzysztof Kowalski: Heroizm zdegradowany
Historia
Cel nadrzędny: przetrwanie narodu
Historia
Zaprzeczał zbrodniom nazistów. Prokurator skierował akt oskarżenia
Historia
Krzysztof Kowalski: Kurz igrzysk paraolimpijskich opadł. Jak w przeszłości traktowano osoby niepełnosprawne
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Historia
Kim byli pierwsi polscy partyzanci?
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska