Zwłoki pochowanego 336 lat temu biskupa, które złożono w katedrze w Lund, należą do najlepiej zachowanych ludzkich szczątków z XVII wieku. Naukowcy skanując trumnę biskupa tomografem liczyli na zdobycie informacji na temat warunków, w jakich żył duchowny. Tymczasem - ku swemu zaskoczeniu - badacze odkryli, że wraz z biskupem w trumnie pochowano liczący ok. pięć miesięcy płód.

Trumna biskupa była już w przeszłości kilkakrotnie otwierana - zwłoki duchownego uległy naturalnej mumifikacji, dzięki czemu np. rysy twarzy zmarłego wciąż przypominają te znane z obrazów. Dotychczas jednak nikt nie zauważył, że w fałdach biskupiej szaty pochowano zwłoki dziecka.

Teraz badacze zamierzają przeprowadzić badania DNA, by ustalić, czy dziecko było spokrewnione z biskupem. Według jednej z hipotez zwłoki dziecka zostały umieszczone w grobie duchownego, ponieważ przedwcześnie urodzone dziecko pochodziło z nieprawego łoża, a jedyną szansą na pochowanie go w poświęconej ziemi było "podrzucenie" ciała dziecka do trumny biskupa.