Rozmowy o obławie w Mińsku

Bez pomocy Białorusi nie można wyjaśnić okoliczności zabójstwa pojmanych na Augustowszczyźnie.

Aktualizacja: 28.02.2016 20:25 Publikacja: 28.02.2016 18:30

Funkcjonariusze UBP w Augustowie i ich sowieccy doradcy

Funkcjonariusze UBP w Augustowie i ich sowieccy doradcy

Foto: IPN

MSZ przygotowuje pierwszą od kilku lat wizytę szefa polskiej dyplomacji na Białorusi (na razie nie ogłoszono jej daty).

Związana jest ze zniesieniem wobec tego kraju przez Unię Europejską sankcji wizowych i finansowych. Z informacji, które uzyskaliśmy w MSZ, wynika, że rozmowy Witolda Waszczykowskiego będą dotyczyły m.in. tzw. dialogu historycznego. „Ministerstwo Spraw Zagranicznych prowadziło już współpracę z Instytutem Pamięci Narodowej w odniesieniu do tematyki obławy augustowskiej, dlatego liczymy na dalszą kontynuację rozmów w tej sprawie ze stroną białoruską" – potwierdza MSZ.

Niewyjaśniona zbrodnia

Dlaczego podjęcie tego tematu przez dyplomatów jest ważne? – Bez zgody strony białoruskiej nigdy nie będziemy mogli sprawdzić, czy hipoteza o istnieniu masowego grobu ofiar obławy w okolicach Kalet jest prawdziwa – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Barbara Bojaryn-Kazberuk, dyrektor Oddziału IPN w Białymstoku. – Dlatego niezbędne są intensywne działania dyplomatyczne i dialog na najwyższym szczeblu, których celem powinno być udostępnienie badaczom z IPN miejsc wskazanych przez ekspertów. Powinno się to stać jak najszybciej, dopóki żyją jeszcze najbliżsi członkowie rodzin ofiar. Byłby to ważny gest humanitarny ze strony władz Białorusi wobec tych rodzin – dodaje dyrektor IPN.

Obława augustowska jest największą niewyjaśnioną zbrodnią popełnioną na Polakach po II wojnie światowej.

Została przeprowadzona 10–25 lipca 1945 r. przez wojska sowieckie, kontrwywiad wojskowy Smiersz, milicję oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego. W jej wyniku zatrzymanych zostało ok. 7 tys. osób, los ok. 600 do dzisiaj nie jest znany. Historycy nazywają obławę małym Katyniem. Śledztwo w tej sprawie prowadzi pion śledczy IPN w Białymstoku.

Sprawdzić pas graniczny

Gotowa jest już opinia biegłych z zakresu kartografii, którzy analizowali powojenne zdjęcia lotnicze terenów, gdzie doszło do obławy (pisaliśmy o tym w „Rzeczpospolitej"). Wskazali oni ponad 60 miejsc na terytorium Białorusi, które potencjalnie mogą być jamami grobowymi. Większość z nich znajduje się w pasie granicznym polsko-białoruskim na wysokości miejscowości Kalety.

Prokurator Zbigniew Kulikowski, który prowadzi śledztwo, zapowiada skierowanie do białoruskiej prokuratury wniosku o pomoc w sprawdzeniu przez archeologów tych miejsc. – Mam nadzieję, że strona białoruska nam pomoże, a polski prokurator będzie dopuszczony do tych czynności jako obserwator – mówi.

Niedawno pojawiły się nowe dowody wskazujące na udział w obławie sowieckiej 50. Armii III Frontu Białoruskiego. Na stronach internetowych Ministerstwa Obrony Rosji historycy IPN odnaleźli kilka tysięcy skanów kart na temat przeprowadzonej przez żołnierzy tej jednostki w lipcu 1945 roku operacji skierowanej przeciw podziemiu niepodległościowemu blisko pogranicza polsko-litewsko-białoruskiego.

Tajemnica akt

Wynika z nich, że w operacji wzięło udział ok. 40 tys. żołnierzy. W dokumentach sowieckich nazywana jest ona operacją przeczesywania lasów, skierowaną przeciwko Armii Krajowej, a także podziemiu litewskiemu. Obława objęła teren o powierzchni blisko 3,5 tys. kilometrów kwadratowych. Z jednego z raportów wynika, że aresztowano wtedy nie 592 osoby, jak dotąd przyjmowano, ale 611 osób.

Prokurator Kulikowski zamierza zwrócić się do strony rosyjskiej o ustalenie, czy żyją jeszcze widniejący w ujawnionych dokumentach żołnierze. Przypomina, że dotąd jedynymi dokumentami, jakimi dysponował w śledztwie, były szyfrogramy naczelnika Głównego Zarządu Kontrwywiadu Smiersz gen. Wiktora Abakumowa do szefa sowieckiej bezpieki Ławrentija Berii z 21 lipca 1945 r., w których jest mowa o planie zamordowania właśnie 592 osób aresztowanych w obławie.

Historia
Zaprzeczał zbrodniom nazistów. Prokurator skierował akt oskarżenia
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Historia
Krzysztof Kowalski: Kurz igrzysk paraolimpijskich opadł. Jak w przeszłości traktowano osoby niepełnosprawne
Historia
Kim byli pierwsi polscy partyzanci?
Historia
Generalne Gubernatorstwo – kolonialne zaplecze Niemiec
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Historia
Tysiąc lat polskiej uczty