Reklama

Zbigniew Janas: Duda to nie był i nigdy nie będzie Lech Kaczyński

Lecha Kaczyńskiego zawsze szanowałem, to była osobowość. Mam duże problemy z Andrzejem Dudą - powiedział w programie #RZECZoPOLITYCE Zbigniew Janas, były działacz opozycji w PRL i były poseł.

Aktualizacja: 13.12.2016 09:13 Publikacja: 13.12.2016 08:44

Zbigniew Janas

Zbigniew Janas

Foto: rp.pl

Zbigniew Janas powiedział w programie #RZECZoPOLITYCE, że Lech Kaczyński był osobowością. - Zawsze go szanowałem, przyjąłem od niego order. Powiedziałem mu, że na niego nie głosowałem, ale był moim prezydentem - powiedział były działacz opozycji w PRL.

- Mam duże problemy z Andrzejem Dudą - przyznał Zbigniew Janas. Podkreślił, że próbował "przełamać lody" z obecnym prezydentem. - Raz poszedłem do Pałacu Prezydenckiego, wbrew mojemu środowisku, ale dla mnie było to ważne - powiedział Janas. - Poszedłem, bo po tym haniebnym przemówieniu podczas pogrzebu Inki. Prezydent Duda miał potem bardzo dobre przemówienie w Sali BHP. Zasygnalizowąło mi to, że być może coś z tego zrozumiał, co nawygadywał. Poszedłem do Pałacu, gdzie było jego wystąpienie na temat KOR-u. Mówił nie tylko o faktach związanych z KOR, ale o filozofii KOR-u. Jak tylko powstrzyma się z nakładaniem na historię politycznych zabiegów, będzie dobrze. On jednak robi to z pełną świadomością, cynicznie. To jest coś, czego ja prezydentowi nie daruję - powiedział Zbigniew Janas.

Były działacz opozycji podkreślił, że "Andrzej Duda to nie jest i nigdy nie będzie Lech Kaczyński". - Potrafił pójść wbrew swojemu środowisku, a nawet wbrew bratu. Ale to trzeba mieć osobowość - powiedział Zbigniew Janas o Lechu Kaczyńskim.

Były działacz opozycji w PRL powiedział, że nie weźmie udziału w dzisiejszej manifestacji. - Wyszedłbym wtedy, gdyby władza ograniczyła prawo do manifestacji. Jak policja będzie na nas szła z pałami, wyjdę na ulicę - powiedział Zbigniew Janas.

Dodał, że był przeciwny manifestacjom organizowanym przez PiS z okazji 13 grudnia. - Jestem też przeciwny tej dzisiejszej demonstracji. Powinniśmy ten dzień inaczej wspominać. Ta data powinna dziś łączyć, a demonstracje są używaniem wyjątkowego dnia - bo przecież tam wtedy zginęli ludzie - do bieżącej walki politycznej - ocenił Janas.

Reklama
Reklama

Pytany o historię, Zbigniew Janas powiedział, że zdaje sobie sprawę z tego, że Magdalenka politycznie oceniana jest jako zdrada. - W Magdalence doszło do układu, a nie zdrady, bo efektem tego była wolna Polska. Siedliśmy z naszymi oprawcami do okrągłego stołu - powiedział były działacz opozycji w PRL.

- Mieliśmy świadomość, jak bardzo jest to ryzykowne. Podejmowaliśmy bardzo ryzykowne decyzje, w ryzykownym otoczeniu – mieliśmy tu armię sowiecką i bomby atomowe, a my byliśmy bezbronni - powiedział Zbigniew Janas. Dodał, że młodzi ludzie ocenią historię na nowo - bez emocji negatywnej czy walki politycznej.

Historia
Artefakty z Auschwitz znów na aukcji w Niemczech. Polski rząd tym razem nie reaguje
Historia
Julia Boyd: Po wojnie nikt nie zapytał Niemców: „Co wyście sobie myśleli?”
Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama