We włoskich sądach przybywa spraw dotyczących żądań odszkodowawczych pod adresem Niemiec za zbrodnie dokonane we Włoszech przez siły niemieckie w czasie II wojny światowej. W jednym z sądów o odszkodowania zabiegają także mieszkańcy jednej ze spacyfikowanych w czasie wojny greckich wiosek, którzy nie mają takiej możliwości we własnym kraju. Tak jak zresztą Polacy na podstawie orzeczenia Sądu Najwyższego z 2010 r., który zamknął drogę dla pozwów odszkodowawczych w Polsce pod adresem Niemiec, uznając zasadę immunitetu państwowego wobec pozwów indywidualnych.
Wysyp tego rodzaju pozwów w sądach włoskich jest konsekwencją orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego tego kraju sprzed trzech lat, który uznał, że osoby prywatne poszkodowane przez III Rzeszę mogą bez przeszkód ubiegać się o odszkodowania od państwa niemieckiego. Zdaniem Trybunału odrzucanie takich pozwów przez sądy byłoby niezgodne z konstytucją.
Berlin pełen obaw
Zjawisko to obserwują z największym niepokojem Niemcy, obawiając się ewolucji obecnego systemu prawnego, w którym czuli się do tej pory bezpiecznie, odrzucając wszelkie roszczenia odszkodowawcze, czy to w sprawie masakry ludu Nama i Herero z początku ubiegłego wieku poprzez greckie żądania reparacji z czasów II wojny światowej po indywidualne pozwy z całego niemal świata. Na przykład z Polski, tym bardziej że o niezałatwionych sprawach reperacji od Niemiec mówił po raz ostatni Jarosław Kaczyński w grudniu 2015 r., powołując się na oceny politologa Grzegorza Kostrzewy-Zorbasa. Jego zdaniem Niemcy musiałyby wypłacić Polsce 845 mld dol. plus odsetki od chwili zakończenia wojny. Grecy są bardziej skromni i żądają nieco ponad 8 mld euro.
Bardzo wątpliwe, czy do tego dojdzie. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze uznał w 2012 r. racje Niemiec, powołujących się na zasadę immunitetu państwowego, uzasadniając niedopuszczalność pozwów odszkodowawczych wobec państwa niemieckiego za zbrodnie wojenne. – Nawet ciężar zbrodni nie znosi zasady immunitetu państwa – podkreślił Trybunał. Berlin oczekiwał takiego właśnie rozstrzygnięcia, licząc na to, że orzeczenie międzynarodowego trybunału uniemożliwi raz na zawsze występowanie pod ich adresem z indywidualnymi pozwami za zbrodnie z czasów III Rzeszy. Chodzi o pozwy w poszczególnych państwach, które okazały się dla Niemiec niezwykle groźne.
Było ich sporo w Grecji oraz we Włoszech. W jednej ze spraw włoski Sąd Najwyższy wydał w 2008 r. orzeczenie dotyczące odszkodowania dla rodzin ofiar masakry z 1944 r. Sąd stwierdził, że krewnym dziewięciu cywilów zabitych w toskańskich wioskach Niemcy powinny wypłacić w sumie 800 tys. euro zadośćuczynienia. Podobne orzeczenia przeciw niemieckiemu państwu zapadały w Grecji i jedynie interwencja rządu uniemożliwiła przed laty zajęcie przez komornika okazałego gmachu Instytutu Goethego w Atenach.