Westerplatte ’39 Część 1

W Berlinie wszystko wyreżyserowano na długo przed pierwszymi strzałami z niemieckiego okrętu „Schleswig-Holstein". Mediom wyznaczono ważną rolę komentowania i wspierania działań wojennych.

Aktualizacja: 26.08.2017 11:46 Publikacja: 25.08.2017 00:14

25 sierpnia 1939 r. przybył do Gdańska z rzekomo kurtuazyjną wizytą niemiecki pancernik szkolny „Sch

25 sierpnia 1939 r. przybył do Gdańska z rzekomo kurtuazyjną wizytą niemiecki pancernik szkolny „Schleswig-Holstein”. Mimo przestarzałej konstrukcji był to silnie uzbrojony okręt przygotowany do ataku na Westerplatte, transportujący pod pokładem kompanię szturmową.

Foto: archiwum prywatne autora

Głównym celem nazistów było skupienie światowej uwagi na wybranych działaniach i ukierunkowanie społecznego odbioru wojny. Narzucenie i po wielokroć zaszczepienie pewnych obrazów wynikało z zasad, jakie przyjął Joseph Goebbels, minister propagandy III Rzeszy. Dla niego ważne było wzbudzenie zainteresowania publiczności na tyle, by podążała ona za odpowiednio przygotowanymi propagandowymi komunikatami medialnymi. Gdańsk miał się stać jednym z ważniejszych politycznych punktów zapalnych wojny. Miejscowym casus belli miała być Poczta Polska, ze zmobilizowanymi funkcjonariuszami państwowymi, a przede wszystkim Westerplatte, gdzie stacjonowała kompania wartownicza, jedyny regularny pododdział Wojska Polskiego poza granicami RP. W niemieckiej propagandzie miejsca te stanowiły punkty wypadowe dla polskiego ataku na Gdańsk.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Historia
Paweł Łepkowski: „Największy wybuch radości!”
Historia
Metro, czyli dzieje rozwoju komunikacji miejskiej Część II
Historia
Krzysztof Kowalski: Cień mamony nad przeszłością
Historia
Wojskowi duchowni prawosławni zabici przez Sowietów w Katyniu będą świętymi
Historia
Obżarstwo, czyli gastronomiczne alleluja!