Szwedzki lekarz i botanik Karol Linneusz nadał ziemniakowi nazwę łacińską Solanum tuberosum, co oznacza dosłownie bulwę psiankową. Ta wywodząca się z Ameryki Południowej roślina należy do rodziny Solanum, czyli psiankowatych, która obejmuje ponad 2 tysiące gatunków odmian. Obecnie największe ich zróżnicowanie występuje w Ameryce Południowej i Środkowej, ale niektóre gatunki zadomowiły się także w wilgotnych lasach tropikalnych centralnej Afryki i na suchych, półpustynnych obszarach północnej Australii i Bliskiego Wschodu. Jest to zatem rodzina roślin bardzo ekspansywnych i znakomicie adaptujących się do panujących warunków klimatycznych i glebowych. Dzięki temu zawdzięczamy jej obecność także w uprawach rolniczych Europy. Należą do niej gatunki bez których nie wyobrażamy sobie naszej współczesnej diety, w tym między innymi pomidory, papryka, bakłażan i wspomniane ziemniaki.
W języku polskim nazwą „ziemniak” określamy zarówno całą zieloną roślinę Solanum tuberosum, jak i same jej jadalne bulwy. Ich walory pokarmowe odkryli 4 tysiące lat temu mieszkańcy dzisiejszego Peru. Odnalezione przez archeologów odłamki ceramiki z tamtego okresu są ozdobione malowidłami tej rośliny. Niektórzy badacze uważają, że jest to przejaw kultu tej rośliny. Trudno się dziwić skoro roślina ta dawała energię do życia. Ze względu na wysoką zawartość skrobi ziemniaki wraz z kukurydzą stanowiły fundament indiańskiej diety.
Hiszpańscy konkwistadorzy początkowo podchodzili niechętnie do indiańskich warzyw. Dopiero kiedy wyczerpały się zapasy żywności przywiezione na statkach z Europy, sięgnęli po pieczone ziemniaki i wypieki z mąki kukurydzianej. Okazało się, że te produkty są nie tylko smaczne, ale sycące i dające dużo energii. Wkrótce okazało się, że to nie złoto i srebro Indian ma największą wartość dla zdobywców, ale rośliny, których bulwy po upieczeniu, ugotowaniu lub usmażeniu mają aż 18 proc. węglowodanów i 2 proc. białka. W dodatku stosunkowa łatwość ich uprawy sprawiała, że mogły stać się ważnym uzupełnieniem diety Europejczyków.
Kto przywiózł ziemniaki do Europy?
Hiszpanie do dzisiaj są przekonani, że to oni przywieźli ziemniaki do Europy. Zapewne mają rację, choć pogląd ten jest kwestionowany na wyspach brytyjskich. Anglicy są przekonani, że to sir Francis Drake, zabrał ze sobą kilka bulw ziemniaczanych, kiedy w 1586 roku wracał z Wirginii do Anglii. Ziemniaki te miały trafić do sir Waltera Raleigha, który wywiózł je do Irlandii i posadził w swojej posiadłości w Youghal. Także prestiżowa brytyjska New Illustrated Gardening Encykopeadia z 1930 roku podtrzymywała tę opinię: „sprowadzenie tej rośliny przypisuje się sir Walterowi Raleighowi, który miał je ponoć przywieźć z Ameryki, ale późniejsze autorytety twierdzą, że to pan Herriot jest odpowiedzialny za pojawienie się ziemniaka (na europejskich stołach)”.