Jak ziemniak zmienił historię

„Nikt … nie będzie traktował ziemniaka jako zwykłego warzywa. Prędzej już jako narządzie losu” – napisał w 1936 r. botanik E.A. Bunyard. Miał rację. Ziemniak stał się przyczyną największej katastrofy humanitarnej w dziejach Imperium Brytyjskiego.

Publikacja: 22.10.2024 12:44

Irlandzka rodzina chłopska odkrywa, że zaraza zniszczyła rodzinne zapasy ziemniaków – obraz Corka Da

obraz

Irlandzka rodzina chłopska odkrywa, że zaraza zniszczyła rodzinne zapasy ziemniaków – obraz Corka Daniela MacDonalda z ok. 1847

Foto: Wikimedia Commons

Szwedzki lekarz i botanik Karol Linneusz nadał ziemniakowi nazwę łacińską Solanum tuberosum, co oznacza dosłownie bulwę psiankową. Ta wywodząca się z Ameryki Południowej roślina należy do rodziny Solanum, czyli psiankowatych, która obejmuje ponad 2 tysiące gatunków odmian. Obecnie największe ich zróżnicowanie występuje w Ameryce Południowej i Środkowej, ale niektóre gatunki zadomowiły się także w wilgotnych lasach tropikalnych centralnej Afryki i na suchych, półpustynnych obszarach północnej Australii i Bliskiego Wschodu. Jest to zatem rodzina roślin bardzo ekspansywnych i znakomicie adaptujących się do panujących warunków klimatycznych i glebowych. Dzięki temu zawdzięczamy jej obecność także w uprawach rolniczych Europy. Należą do niej gatunki bez których nie wyobrażamy sobie naszej współczesnej diety, w tym między innymi pomidory, papryka, bakłażan i wspomniane ziemniaki.  

 W języku polskim nazwą „ziemniak” określamy zarówno całą zieloną roślinę Solanum tuberosum, jak i same jej jadalne bulwy. Ich walory pokarmowe odkryli 4 tysiące lat temu mieszkańcy dzisiejszego Peru. Odnalezione przez archeologów odłamki ceramiki z tamtego okresu są ozdobione malowidłami tej rośliny. Niektórzy badacze uważają, że jest to przejaw kultu tej rośliny. Trudno się dziwić skoro roślina ta dawała energię do życia. Ze względu na wysoką zawartość skrobi ziemniaki wraz z kukurydzą stanowiły fundament indiańskiej diety.

Hiszpańscy konkwistadorzy początkowo podchodzili niechętnie do indiańskich warzyw. Dopiero kiedy wyczerpały się zapasy żywności przywiezione na statkach z Europy, sięgnęli po pieczone ziemniaki i wypieki z mąki kukurydzianej. Okazało się, że te produkty są nie tylko smaczne, ale sycące i dające dużo energii. Wkrótce okazało się, że to nie złoto i srebro Indian ma największą wartość dla zdobywców, ale rośliny, których bulwy po upieczeniu, ugotowaniu lub usmażeniu mają aż 18 proc. węglowodanów i 2 proc. białka. W dodatku stosunkowa łatwość ich uprawy sprawiała, że mogły stać się ważnym uzupełnieniem diety Europejczyków.

Kto przywiózł ziemniaki do Europy?

Hiszpanie do dzisiaj są przekonani, że to oni przywieźli ziemniaki do Europy. Zapewne mają rację, choć pogląd ten jest kwestionowany na wyspach brytyjskich. Anglicy są przekonani, że to sir Francis Drake, zabrał ze sobą kilka bulw ziemniaczanych, kiedy w 1586 roku wracał z Wirginii do Anglii. Ziemniaki te miały trafić do sir Waltera Raleigha, który wywiózł je do Irlandii i posadził w swojej posiadłości w Youghal. Także prestiżowa brytyjska New Illustrated Gardening Encykopeadia z 1930 roku podtrzymywała tę opinię: „sprowadzenie tej rośliny przypisuje się sir Walterowi Raleighowi, który miał je ponoć przywieźć z Ameryki, ale późniejsze autorytety twierdzą, że to pan Herriot jest odpowiedzialny za pojawienie się ziemniaka (na europejskich stołach)”.

W języku polskim nazwą „ziemniak” określamy zarówno całą zieloną roślinę Solanum tuberosum, jak i same jej jadalne bulwy. Ich walory pokarmowe odkryli 4 tysiące lat temu mieszkańcy dzisiejszego Peru. 

Irlandzka legenda głosi, że kiedy rośliny zakwitły, sir Walter Raleigh kazał zagotować ich trujące owoce, po czym zjadł ich pełną miskę i się pochorował. Rozzłoszczony kazał spalić rośliny. Służący, który wykonał polecenie zauważył, że opieczone bulwy nie tylko smakowicie pachną, ale też są bardzo smaczne. W ten oto sposób, przez całkowity przypadek, ziemniak miał trafić na irlandzkie stoły. Podobna legenda jest też znana w Polsce, choć jej bohaterem jest król Jan III Sobieski.

W rzeczywistości ziemniaki zostały dobrze przyjęte w Hiszpanii już na początku XVII wieku. Ludzie, którzy je przywieźli z Ameryki doskonale wiedzieli jak je przygotować. Nauczyli się tego od rdzennych Amerykanów. Z Hiszpanii ziemniak dalej rozprzestrzenił się na północ i wschód Europy, zmieniając europejskie gusta kulinarne. W jego ślad poszły inne rośliny, których owoce, nasiona lub liście były jadalne, w tym między innymi: fasola, papryka, bakłażany, cukinie, pomidory i kukurydza.

„Ziemniak to diabelska roślina”

Mało kto dziś jednak pamięta, że ziemniak, nieodłącznie związany od trzech stuleci z naszą kuchnią, był początkowo obiektem religijnej nagonki. I to wcale nie ze strony Kościoła katolickiego, ale fanatycznych protestantów z północy naszego kontynentu. Angielscy Purytanie zwrócili uwagę, że w Biblii nie ma żadnej wzmianki o tej roślinie, co czyniło ją podejrzaną. Religijny fanatycy zaczęli się nawet dopatrywać grzesznej zmysłowości w zaokrąglonych kształtach bulw ziemniaczanych. Ludzie ci nie mogli zrozumieć dlaczego nowa roślina nie wyrasta z naziemnych nasion, tylko z zimnej bulwy - zakopanej w ziemi „niczym trup”.

Hiszpanie do dzisiaj są przekonani, że to oni przywieźli ziemniaki do Europy. Zapewne mają rację, choć pogląd ten jest kwestionowany na wyspach brytyjskich. 

W dodatku niepokój budziło spostrzeżenie, że ziemniak zjedzony na surowo powoduje egzemę, którą wówczas traktowano jako odmianę trądu. Bogobojni chrześcijanie nie potrafili wytłumaczyć dlaczego bulwy ziemniaczane są jadalne dopiero, kiedy zostaną opieczone ogniem, którym jest przecież wypełnione piekło. Byli też i tacy, którzy początkowo zalecali jedzenie naziemnych owoców Solanum tuberosum, jako sposobu na przepędzenie różnych dolegliwości. Angielski pisarz Jonh Evelyn (1620-1706) zalecał na przykład zalewanie dwukomorowych, kulistych jagód Solanum tuberosum octem i spożywanie w postaci marynowanej. Oczywiście nie mógł wiedzieć, że wszystkie części zielone tej rośliny włącznie z owocami zawierają silnie trujący glikozyd, znany dzisiaj jako solanina.

Wielki głód

Mimo wielu początkowych przeszkód ziemniaki stały się ważnym składnikiem europejskiej diety. Od końca XVIII wieku były najczęściej uprawianą rośliną w Irlandii. Przyniosło to także bardzo negatywne konsekwencje. W 1800 roku populacja Irlandii przekroczyła 4 miliony osób. Tradycyjne uprawy nie mogły już wyżywić tak licznej populacji żyjącej na tak niewielkiej wyspie. Wysokoenergetyczny ziemniak stał się nie tylko podstawą diety, ale często po prostu jej jedynym składnikiem. Niestety w deszczowym klimacie zielonej wyspy pojawił się pasożyt niszczący ziemniaczane uprawy. Był nim grzybopodobny legniowiec Phytophthora infestans, znany bardziej jako de Bary. Ta dziwna nazwa pochodzi od nazwiska wybitnego niemieckiego mykologa Heinricha Antona de Bary, który był odkrywcą Phytophthora infestans. Organizm ten poraża rośliny i bulwy gatunków z rodziny psiankowatych. Obecnie jest odpowiedzialny nawet za 10 procent strat upraw ziemniaków na całym świecie. W latach 1845−1849 ten grzybopodobny pierwotniak spowodował masową zarazę irlandzkich upraw ziemniaków. Podejrzewa się, że został przywleczony do Irlandii ze Stanów Zjednoczonych. Straty w uprawach doprowadziły do załamania gospodarki rolnej wyspy. Ludzie za bezcen sprzedawali gospodarstwa, żeby zdołać się wydostać z wyspy. W ciągu czterech lat z głodu lub chorób (głównie na tyfus) zmarło półtora miliona Irlandczyków, a ponad milion opuściło wyspę w poszukiwaniu lepszego losu za oceanem. Była to największa katastrofa humanitarna w granicach Imperium Brytyjskiego.

Szwedzki lekarz i botanik Karol Linneusz nadał ziemniakowi nazwę łacińską Solanum tuberosum, co oznacza dosłownie bulwę psiankową. Ta wywodząca się z Ameryki Południowej roślina należy do rodziny Solanum, czyli psiankowatych, która obejmuje ponad 2 tysiące gatunków odmian. Obecnie największe ich zróżnicowanie występuje w Ameryce Południowej i Środkowej, ale niektóre gatunki zadomowiły się także w wilgotnych lasach tropikalnych centralnej Afryki i na suchych, półpustynnych obszarach północnej Australii i Bliskiego Wschodu. Jest to zatem rodzina roślin bardzo ekspansywnych i znakomicie adaptujących się do panujących warunków klimatycznych i glebowych. Dzięki temu zawdzięczamy jej obecność także w uprawach rolniczych Europy. Należą do niej gatunki bez których nie wyobrażamy sobie naszej współczesnej diety, w tym między innymi pomidory, papryka, bakłażan i wspomniane ziemniaki.  

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Ojcowie wielkiej rewolucji naukowej.
Historia świata
Ameryce naprawdę zagrażał komunizm
Historia świata
Przewodnik średniowiecznego obieżyświata: zwiedzanie Jerozolimy
Historia świata
Tysiąc kilometrów adrenaliny na Karakorum Highway
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Historia świata
Chiński smok w złotych kajdanach partii