Dawno, dawno temu za siedmioma górami, za siedmioma lasami, gdy na Śląsku ludzie oddawali cześć Słońcu, a celtyccy bogowie brali sobie za żony boginie z Łużyc i ich wyznawcy chowali na polach popielcowych prochy swoich przodków, Juliusz Cezar i jego siostra Julia przemierzali ponoć te odległe, dzikie tereny. Zostawili rzymskie życie pełne przepychu, rozrywek, teatru i poezji, opuścili senat, piękne wille nad Tybrem i świątynie stojące przy Forum Romanum. Przekroczyli Rubikon, żeby rozprawić się z Germanami migrującymi do Galii. A może było to już wtedy, kiedy Juliusz Cezar planował inwazję na Brytanię… Czas przecież zatarł wszelkie ślady tej wyprawy.