Pochowają 700 ofiar z „doliny śmierci”

W Chojnicach na Pomorzu 2 września odbędzie się symboliczny pogrzeb ponad 700 ofiar niemieckich zbrodni. Szczątki znalezionych w tzw. dolinie śmierci.

Publikacja: 29.08.2024 04:30

Miejsce w ekshumacji w "dolinie śmierci"

Miejsce w ekshumacji w "dolinie śmierci"

Foto: Daniel Frymark

Uroczystości organizuje Instytut Pamięci Narodowej oraz Urząd Miasta w Chojnicach. Rozpoczną się on 2 września o godz. 11 w bazylice mniejszej pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela w Chojnicach. Będzie to msza święta pogrzebowa ponad 700 ofiar.

Po mszy szczątki zostaną złożone w grobie znajdującym się na cmentarzu Ofiar Zbrodni Hitlerowskich przy ul. Gdańskiej w Chojnicach. Mszy świętej będzie przewodniczył biskup pelpliński Ryszard Kasyna.

Jednak już 29 sierpnia o godz. 14.30 na Starym Rynku w Chojnicach zostanie odsłonięta wystawa, na której przedstawione zostaną wyniki prac archeologicznych przeprowadzonych w chojnickiej „dolinie śmierci”.

Poszukiwania ofiar w „dolinie śmierci”

Prokurator IPN z Gdańska wraz z zespołem biegłych z zakresu archeologii, antropologii fizycznej oraz broni palnej i amunicji z Uniwersytetu Łódzkiego i Uniwersytetu Rzeszowskiego prowadzili przez trzy lata poszukiwania zbiorowych mogił Polaków zlokalizowanych na północnych obrzeżach Chojnic. Odnaleziono miejsca masowych egzekucji z jesieni 1939 roku oraz stycznia 1945 roku. Poszczególne etapy poszukiwań opisywaliśmy w „Rzeczpospolitej”.

Śledztwo zostało zainicjowane w 2020 roku po przeprowadzeniu prac przez zespół naukowców kierowanych przez dr. Dawida Kobiałkę, który zlokalizował mogiłę Polaków z egzekucji przeprowadzonej w styczniu 1945 roku. Przyjęto, że znajdują się tam szczątki blisko 500 osób. Naukowcy znaleźli m.in. łuski i pociski z broni palnej, ale też rzeczy osobiste ofiar.

Czytaj więcej

Szczątki ponad stu osób w zbiorowych mogiłach pod Chojnicami

W wyniku kwerendy prowadzonej przez historyka IPN dr. Dariusza Burczyka ustalono, że odkryto prawdopodobne miejsce, w którym pNiemcy zamordowali więźniów z więzienia gestapo w Bydgoszczy, a ich ciała spalili. Ofiarami były głównie osoby aresztowane pod koniec 1944 roku i na początku 1945 roku m.in. na terenie Bydgoszczy, Grudziądza i Torunia. Lista osób, które zostały wtedy zamordowane, liczy około 120 nazwisk.

Kim były ofiary Niemców?

Ustalono, że jedna z dwóch odnalezionych obrączek należała do Ireny Szydłowskiej z domu Nickel. Została aresztowana przez gestapo 17 stycznia 1945 roku w Grudziądzu i po kilku dniach, wraz z innymi zatrzymanymi, wywieziona w kierunku Bydgoszczy. Kobieta była kurierką Armii Krajowej.

Na podstawie inicjałów oraz daty ślubu, znajdujących się na innej obrączce, historyk dr Dariusz Burczyk ustalił, że należała do Anny Stołowskiej z domu Walkowskiej aresztowanej przez grudziądzkie gestapo w nocy z 16 na 17 stycznia 1945 roku. Świadczą o tym wygrawerowane na obrączce inicjały jej męża – Stanisława Stołowskiego, i data ich ślubu. Razem z Anną Stołowską Niemcy zatrzymali również jej męża oraz trójkę ich dzieci: Marię, Jana i Jerzego Szczepana. Trafili oni do aresztu gestapo w Grudziądzu, a stamtąd po kilku dniach zostali przewiezieni do Bydgoszczy i wraz z resztą więźniów wywiezieni w nieznanym kierunku.


Czytaj więcej

Pamięć o zbrodni na Pomorzu

Śledztwo zostało poprzedzone kwerendami archiwalnymi i badaniem zdjęć lotniczych. Chodziło o to, aby ustalić miejsca polowych umocnień Wojska Polskiego, które zostały przygotowane latem 1939 roku. Po zajęciu Pomorza przez Niemców umocnienia te zostały wykorzystane do realizacji planu eksterminacji cywilnej ludności polskiej przez oddziały Selbstschutzu i SS. Dokonały one zabójstw przedstawicieli lokalnej inteligencji, a także 218 pensjonariuszy Krajowego Zakładu Opieki Społecznej w Chojnicach.

Miejsce egzekucji zostało odnalezione jesienią 2023 roku. Przy ofiarach znaleziono m.in. ozdobne spinki do mankietów męskich koszul, szczoteczkę do zębów, guziki, brzytwę, fragmenty odzieży. W maju 2024 roku poszukiwania objęły obszar kilku hektarów, wtedy znaleziono cztery masowe mogiły. W jednej z nich były szczątki pensjonariuszy zakładu opieki.

Teraz śledczy koncentrują się nad identyfikacją odnalezionych szczątków. Zabezpieczyli łuski i pociski kal. 7,62 mm i 9 mm, pochodzące z broni strzeleckiej typu Browning, Parabellum i Mauser, które były używane przez grupy operacyjne niemieckiej policji i służb bezpieczeństwa oraz jednostki paramilitarne Selbstschutzu.

Ślady tzw. zbrodni pomorskiej

Odnalezione miejsca to kolejne ślady tzw. zbrodni pomorskiej, czyli zaplanowanej akcji eksterminacyjnej przeprowadzonej przez Niemców na terenie przedwojennego województwa pomorskiego w ponad 400 miejscowościach. Mordowali oni mieszkających na Pomorzu Polaków i Żydów, przedstawicieli inteligencji, duchowieństwa, właścicieli ziemskich, a także osoby chore psychicznie. Sprawcami byli członkowie oddziałów Volksdeutscher Selbstschutz. Jak podaje IPN, na podstawie dokumentacji ekshumacyjnej i imiennych list ustalono ok. 16 tys. ofiar. Nie jest to jednak pełna liczba. Historycy zakładają, że zostało wtedy zamordowanych od 20 do 40 tys. osób. Największym miejscem kaźni były tzw. lasy piaśnickie, gdzie zginęło co najmniej 10 tysięcy osób.

Uroczystości organizuje Instytut Pamięci Narodowej oraz Urząd Miasta w Chojnicach. Rozpoczną się on 2 września o godz. 11 w bazylice mniejszej pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela w Chojnicach. Będzie to msza święta pogrzebowa ponad 700 ofiar.

Po mszy szczątki zostaną złożone w grobie znajdującym się na cmentarzu Ofiar Zbrodni Hitlerowskich przy ul. Gdańskiej w Chojnicach. Mszy świętej będzie przewodniczył biskup pelpliński Ryszard Kasyna.

Pozostało 91% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kozubal: IPN za rządów PiS jak polityczny łup
Malarstwo
Portret marszałka Józefa Piłsudskiego znaleziony na strychu
Polityka
Karol Nawrocki: bokser, historyk, antysowieciarz. I kandydat PiS na prezydenta?
Polityka
Na tropie zabójców polskiego naukowca w Albanii
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Historia Polski
Baza Polaków poległych za granicą będzie uzupełniana
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką