Wilczy Szaniec nie był pierwszy. Nieudane zamachy na Hitlera

80 lat temu, 20 lipca 1944 r., grupa spiskowców związanych z tajną antynazistowską organizacją Krąg z Krzyżowej wraz z kilkoma wyższymi rangą oficerami Wehrmachtu zorganizowała i przeprowadziła pod dowództwem szefa sztabu Armii Rezerwowej, pułkownika Clausa hrabiego Schenka von Stauffenberga, zamach na życie Adolfa Hitlera w Wilczym Szańcu (koło Kętrzyna na Mazurach).

Publikacja: 18.07.2024 21:00

Bunkry Wilczego Szańca na Mazurach

Bunkry Wilczego Szańca na Mazurach

Foto: Adobe Stock

Nie była to pierwsza próba zabicia wodza III Rzeszy. Już w lutym 1943 r. generał Hubert Lanz wraz z majorem Hansem Speidelem oraz dowódcą pułku pancernego, pułkownikiem hrabią H. Strachwitzem, opracował plan aresztowania Adolfa Hitlera podczas jego wizytacji kwatery Grupy Armii „Środek” w Połtawie. W przypadku ucieczki Hitlera spiskowcy zamierzali zestrzelić jego samolot. Niestety, w ostatniej chwili wizyta wodza została odwołana. Drugą próbę zamachu na jego życie zaplanowano na 13 marca 1943 r., kiedy Hitler miał odwiedzić kwaterę główną Armii „Środek” w Smoleńsku. Towarzyszący admirałowi Wilhelmowi Canarisowi wysoki funkcjonariusz Abwehry Hans von Dohnányi planował zastrzelić Führera. Na przeszkodzie stanęła jednak bliska obecność przy Hitlerze szanowanego przez zamachowców feldmarszałka Günthera von Kluge.

Czytaj więcej

Maciej Olex-Szczytowski: Co Stauffenberg myślał o Polakach i Żydach

Gestapo na tropie spiskowców

Zdeterminowany szef sztabu 2. Armii, generał major Henning von Tresckow, nie zdecydował się zdetonować bomby na pokładzie samolotu, którym leciał Hitler, ponieważ na pokład zaproszono von Klugego.

Na podobny pomysł wpadł też znany z ujawnienia masowych grobów polskich oficerów w Katyniu oficer sztabu Grupy Armii „Środek”, generał major Rudolf-Christoph Freiherr von Gersdorff, który 16 marca 1943 r. planował zabić Hitlera w samobójczym zamachu bombowym podczas uroczystości Dnia Pamięci o Bohaterach w monachijskim Arsenale.

Niestety, spiskowcom z Krzyżowej zaczęło deptać po piętach Gestapo. Wielu historyków do dzisiaj zastanawia się, w jaki sposób wytropiono spisek. Brytyjski biograf Hitlera, historyk Peter Longerich, uważa, że Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) mógł przez przypadek trafić na podejrzane transakcje dewizowe tajnych służb wojskowych (Amt Ausland/Abwehr), które pomogły pewnej grupie bogatych i wpływowych Żydów uciec do Szwajcarii. W lutym 1944 r. wszczęto śledztwo, które zasiało lęk wśród wyższych rangą oficerów Wehrmachtu. Od tej pory większość prób przeciągnięcia generałów na stronę spiskowców spaliła na panewce. Swojego wsparcia odmówił konspiratorom głównodowodzący Grupy Armii „Południe” feldmarszałek Fritz Erich Georg von Manstein. W jego ślady poszło wielu najwyższych rangą dowódców, którzy nie sympatyzowali z narodowym socjalizmem. Nawet feldmarszałek Günther von Kluge, od którego spiskowcy oczekiwali największego wsparcia, nie wykazał się determinacją w działaniu.

Czytaj więcej

Adolf Hitler – twór Reichswehry

Ostatnią nadzieją ludzi określających się jako „Ruch oporu przeciwko narodowemu socjalizmowi” był powołany 1 października na stanowisko szefa sztabu w Ogólnym Urzędzie Wojsk Lądowych (Allgemeines Heeresamt) pułkownik hr. Claus Schenk von Stauffenberg. Ten człowiek cieszył się opinią odważnego żołnierza, który był gotów osobiście zabić Hitlera. Problem tkwił jednak w jego ułomności. Podczas kampanii afrykańskiej stracił oko, prawą dłoń i dwa palce lewej dłoni. W żaden sposób nie mógł się zatem posłużyć bronią palną. Zresztą tego typu zamach polegający na bezpośrednim ataku na Führera był niemożliwy nawet dla osoby bardzo sprawnej fizycznie. Od 1940 r. Hitlera ochraniał oddział Führer-Begleit-Bataillon oraz oddział Służby Bezpieczeństwa Rzeszy (Reichssicherheitsdienst), który składał się głównie z zawodowych detektywów Kriminalpolizei. Ich dowódcą był Gruppenführer SS Johann Rattenhuber.

Poza tym nie wszyscy konspiratorzy należący do Niemieckiego Ruchu Oporu zgadzali się z pułkownikiem Stauffenbergiem, że należy przeprowadzić zamach na Hitlera. Nawet Helmuth James Graf von Moltke, założyciel tej organizacji, sugerował, że upadek Niemiec jest bliski, a Hitlera należy oddać pod sąd aliantów. Stauffenberg zaczął już jednak działać. Uparcie budował sprawną siatkę konspiracyjną w środowisku oficerskim, która miała po śmierci Hitlera opanować Berlin w ramach planu „Walkiria”. Dalszą historię znamy. Hitler przeżył i przez kolejne dziewięć miesięcy swojego podłego życia utopił Niemcy i Europę w morzu krwi. Ostatecznie to on sam wymierzył sobie sprawiedliwość.

Nie była to pierwsza próba zabicia wodza III Rzeszy. Już w lutym 1943 r. generał Hubert Lanz wraz z majorem Hansem Speidelem oraz dowódcą pułku pancernego, pułkownikiem hrabią H. Strachwitzem, opracował plan aresztowania Adolfa Hitlera podczas jego wizytacji kwatery Grupy Armii „Środek” w Połtawie. W przypadku ucieczki Hitlera spiskowcy zamierzali zestrzelić jego samolot. Niestety, w ostatniej chwili wizyta wodza została odwołana. Drugą próbę zamachu na jego życie zaplanowano na 13 marca 1943 r., kiedy Hitler miał odwiedzić kwaterę główną Armii „Środek” w Smoleńsku. Towarzyszący admirałowi Wilhelmowi Canarisowi wysoki funkcjonariusz Abwehry Hans von Dohnányi planował zastrzelić Führera. Na przeszkodzie stanęła jednak bliska obecność przy Hitlerze szanowanego przez zamachowców feldmarszałka Günthera von Kluge.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia Polski
Pochowają 700 ofiar z „doliny śmierci”
Materiał Promocyjny
Samochód jako atrakcyjny i motywujący dodatek do wynagrodzenia
Historia Polski
Bezprym, syn Bolesława Chrobrego - zapomniany władca Polski
Historia Polski
Zwiedzanie polskich zabytków techniki. Dzieje krakowskich mostów, część I
Historia Polski
Odnawiają mury, na których bronili się konfederaci barscy
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Historia Polski
Dlaczego prokurator IPN musi ponownie zbadać akcję „Wisła”
Materiał Promocyjny
Wiatr w żaglach wielkiej energetyki