Tajemnice zamku w Rzeszowie. Śledczy poszukają szczątków ofiar

Śledczy przeszukają bastion i piwnice dawnego zamku Lubomirskich w Rzeszowie. Podejrzewają, że ukryte są tam szczątki ofiar zbrodni komunistycznych.

Aktualizacja: 12.07.2023 06:22 Publikacja: 12.07.2023 03:00

Zamek w Rzeszowie

Zamek w Rzeszowie

Foto: AdobeStock

W latach 1939–1944 na zamku w Rzeszowie było więzienie niemieckie, a od 1944 roku – komunistyczna katownia. Pion śledczy IPN w Rzeszowie od dwóch lat prowadzi śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych przez funkcjonariuszy UB na zamku w latach 1944–1956. W tym czasie – jak szacują historycy – przez więzienie przeszło ponad 30 tys. ludzi.

Tylko w okresie okupacji niemieckiej mogło tam być osadzonych ponad 4,5 tys. osób, w tym premier Wincenty Witos. Trafiali tam głównie żołnierze związani ze ZWZ – AK i innymi organizacjami.

Czytaj więcej

Tajemnice zamku Lubomirskich

Aresztowania pierwszej grupy żołnierzy AK Sowieci dokonali już we wrześniu 1944 r. Funkcjonujący wtedy na zamku trybunał wojenny I Frontu Ukraińskiego wydawał wyroki śmierci lub zsyłki za przynależność do AK. Wśród straconych był m.in. Władysław Skubisz z Krasnego, członek grupy egzekucyjnej na rzeszowskich gestapowców Flaschkego i Potebauma. Funkcjonariusze UB zabili tam także ks. Michała Pilipica, kapelana Obwodu AK Rzeszów, Jana Prędkiewicza, szefa wywiadu AK i WiN w Jarosławiu, Leopolda i Tadeusza Rząsów, żołnierzy AK i działaczy Rzeszowskiego Okręgu Zrzeszenia WiN, oraz wielu dowódców UPA, m.in. Wołodymyra Szczygielskiego ps. Burłak.

Ubecy słynęli z brutalnych przesłuchań, w wyniku których więźniowie umierali. Część ciał wywożono do lasu głogowskiego, część chowano na cmentarzu komunalnym, a innych w obrębie murów więzienia.

Pod koniec 1944 r. wyroki wydawał Najwyższy Sąd Wojskowy w Lublinie, a od 1946 – Wojskowy Sąd Rejonowy powołany do ścigania podziemia niepodległościowego i ukraińskich nacjonalistów. Wyroki wykonywano przez rozstrzelenie w jednej z piwnic lub powieszenie na szubienicy ustawionej na dziedzińcu.

Czytaj więcej

Zamek Lubomirskich w Rzeszowie będzie otwarty dla wszystkich

Na zamku tym był więziony dziadek ministra Zbigniewa Ziobry, kpt. Ryszard Kornicki – oficer AK i żołnierz ruchu „Wolność i Niezawisłość” w Przemyślu. Został on zatrzymany w 1947 r. i skazany na dożywocie, na zamku był katowany przez funkcjonariuszy UB, a potem został przeniesiony do Wronek.

Na zamku, według danych IPN, w latach 1944–1956 zostało zamordowanych lub zmarło z różnych przyczyn co najmniej 414 osób.

Połowę ofiar stanowili żołnierze UPA/OUN i ich współpracownicy, a 40 proc. żołnierze lub cywilni współpracownicy powojennego podziemia niepodległościowego. Pozostali to pospolici przestępcy oraz folksdojcze.

Już w 2015 r. Instytut prowadził prace poszukiwawcze na terenie zamku w Rzeszowie. Nie odnaleziono wtedy szczątków ludzkich.

Czytaj więcej

Rzeszów będzie miał swoją Łączkę

Ale w latach 1987–1988 i 1994 na terenie bastionu południowo-wschodniego zostały znalezione szkielety trzech osób, nie ma pewności, kim były ofiary.

W ostatnim czasie doszło do przełomu – poinformował o tym szef pionu śledczego IPN Andrzej Pozorski. Prokurator twierdzi, że do śledczych zgłosiła się osoba, która była świadkiem, jak w latach 80. XX w. z zamku wywożono szczątki ludzi.

Nie odnaleziono ich na terenie zamku, tylko w jednej z „instytucji”. IPN nie ujawnia jakiej, zasłaniając się dobrem śledztwa. Jednak do 1981 r. na zamku zlokalizowane było więzienie, a potem sąd okręgowy.

Dlatego teraz zostaną zbadane miejsca, gdzie mogą być pochówki: bastion oraz piwnice zamku, w których znajdują się teraz m.in. magazyny sądu. Naukowcy sprawdzą, czy pod betonową posadzką są kości ludzi.

W latach 1939–1944 na zamku w Rzeszowie było więzienie niemieckie, a od 1944 roku – komunistyczna katownia. Pion śledczy IPN w Rzeszowie od dwóch lat prowadzi śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych przez funkcjonariuszy UB na zamku w latach 1944–1956. W tym czasie – jak szacują historycy – przez więzienie przeszło ponad 30 tys. ludzi.

Tylko w okresie okupacji niemieckiej mogło tam być osadzonych ponad 4,5 tys. osób, w tym premier Wincenty Witos. Trafiali tam głównie żołnierze związani ze ZWZ – AK i innymi organizacjami.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia Polski
Tajemnicza beczka wyłowiona z Bałtyku i jej ofiary. Czas na działania Akademii Marynarki Wojennej i WAT
Historia Polski
Czy prof. Jerzy Bralczyk miał rację? Ostrożnie z tym uczłowieczaniem
Historia Polski
Zwiedzamy polskie zabytki techniki: Staropolski Okręg Przemysłowy
Historia Polski
Manifest PKWN: 22 lipca, dzień wielkiego kłamstwa
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Historia Polski
Oto kufer Else Ledermann. 80 lat temu zlikwidowano obóz na Majdanku