Prof. Michał Bilewicz: Żydzi ginęli w Zagładzie

W podręcznikach szkolnych zapisano wielką iluzję, mówiącą, że Polacy to naród aniołów – uważa prof. Michał Bilewicz z Wydziału Psychologii UW.

Publikacja: 26.04.2023 21:00

Prof. Michał Bilewicz z Wydziału Psychologii UW

Prof. Michał Bilewicz z Wydziału Psychologii UW

Foto: Uniwersytet Warszawski

Za nami obchody 80. rocznicy powstania w getcie warszawskim i znów ostra debata o udziale Polaków w Zagładzie. Na początek ustalmy: jak powinniśmy mówić o Polakach żydowskiego pochodzenia, którzy mieszkali w Polsce?

To byli polscy obywatele i należy się cieszyć, kiedy państwo polskie traktuje ich po dekadach jako swoich obywateli. Pamiętamy, że w latach 30. w debacie publicznej w Polsce mówiło się o problemie żydowskim jako o kwestii wymagającej pilnego rozwiązania. Sanacja wchodziła w bliskie alianse z syjonistami rewizjonistami, by jak najszybciej doprowadzić do emigracji polskich Żydów do Palestyny.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: Ofiarami Zagłady byli Żydzi

Polski wywiad prowadził nawet szkolenia wojskowe dla syjonistów, żeby dali sobie radę w Palestynie i wyjechali z Polski.

I mówimy tutaj o tolerancyjnych piłsudczykach. A pamiętajmy, że była jeszcze cała reszta... Narodowa Demokracja cieszyła się ogromnym poparciem. Wśród młodzieży akademickiej kolosalną popularność miał ONR i Młodzież Wszechpolska, czyli formacje, do których dzisiaj również nawiązują ekstremistyczne organizacje. Obecny rząd na co dzień odwołuje się do tej tradycji, wspierając spadkobierców tych organizacji i nazywając kolejne instytucje imieniem Romana Dmowskiego, który był twórcą tej ideologii.

Ale rząd powołał się na pamięć żydowskich ofiar podczas obchodów rocznicy powstania w getcie warszawskim.

Byłoby miło, gdyby władza przypomniała sobie o obywatelach żydowskiego pochodzenia, tworząc programy i podręczniki szkolne, albo gdyby patronami polskich szkół stali się wybitni pisarze tworzący w jidysz. Wtedy faktycznie można byłoby powiedzieć, że władza sobie przypomniała o tym, że znaczna część obywateli polskich była wielkimi postaciami innych kultur: jidysz czy ukraińskiej. Ale to się nie dzieje. W Polsce celebrowana jest wyłącznie kultura etnicznych Polaków. Taka sama sytuacja jest, gdy władze mówią o historii okupacji i Holokaustu. Zwykle przypominają wtedy o sprawiedliwych Polakach, którzy ratowali Żydów, często mnożąc na papierze takie przypadki. Nawet te, które są nieuznawane przez instytut Jad Waszem. Rząd wywiera presję, aby wykazać, że etniczni Polacy zachowali się godnie. Poza tą jedną sytuacją, gdy w grę wchodzą rekompensaty za zbrodnie wojenne. Zarówno w raporcie posła Arkadiusza Mularczyka (ws. strat wojennych w czasie II wojny światowej), jak i w wielu innych wypowiedziach polityków słyszymy przyznawanie się do żydowskich ofiar Holokaustu jako polskich strat wojennych.

Ale czy to jest coś złego? Przecież byli polskimi obywatelami, więc Polska występuje w ich imieniu o reparacje.

Powiem coś może mało popularnego, w duchu uchwały Kongresu USA 447, o której było głośno jakiś czas temu. Ta ustawa mówi: państwa, które przejęły żydowskie mienie, są zobowiązane, aby nauczać o Holokauście w szkołach. Aby środki, które z tego uzyskały, przeznaczać na kultywowanie pamięci o ofiarach Holokaustu. Tego w Polsce nie mamy. Wystarczy popatrzeć na raporty z badań polskich podręczników szkolnych pod kątem nauczania historii. Wygląda to dramatycznie, Żydzi pojawiają się w nich wyłącznie jako nielojalna mniejszość wobec państwa polskiego i jego dążeń niepodległościowych, albo jako ofiary ludobójstwa. W podręcznikach nie ma całej fantastycznej i wielkiej historii Żydów w Polsce. Polskie podręczniki pisane są z perspektywy jednej grupy etnicznej, czyli polskiej etnicznej większości.

Czy można więc powiedzieć, jak wiceminister Paweł Jabłoński, który odpowiadał na pana artykuł w Onecie, że „Polska ucierpiała w wyniku Zagłady”?

Słowa Holokaust, Shoah i Zagłada są używane zamiennie. Odnoszą się do ludobójstwa Żydów dokonanego przez III Rzeszę. Plan przewidywał również unicestwienie Żydów z terenów, które nigdy nie były okupowane. W 1942 r. odbyła się konferencja w Wannsee, podczas której wyliczono dokładną liczbę ofiar tego ludobójstwa. Niemcy mieli dokładny plan wymazania Żydów z całej Europy. Nie umniejsza to w żadnym stopniu skali ofiar zbrodni niemieckich dokonanych przez nazistowskie Niemcy w Polsce, na Białorusi, w Ukrainie i innych częściach okupowanej Europy. Nie rozumiem, czemu doszło do tej debaty i dlaczego wypowiedź posła Gduli, który o tym przypomniał, została uznana za kontrowersyjną.

Oprócz hejtu ze skrajnie prawej strony pojawiły się wpisy osób o umiarkowanych poglądach, w których przekonywały, że nie należy „teraz” zajmować się tym tematem, bo ludzie nie zrozumieją. Jak długo ludzie nie będą rozumieć?

To jest problem, który pojawia się w Polsce, gdy mówimy o ludobójstwie Żydów. Trzeba wtedy zawsze nadmienić, że Polacy również ucierpieli. Ale jest to przecież zaprzeczenie traktowania polskich Żydów jak polskich obywateli. Rocznica powstania w getcie warszawskim to czas, w którym powinniśmy wspominać o bohaterach getta i Żydach zamordowanych w czasie Holokaustu. Są to polscy obywatele, więc każdy polski polityk powinien móc o tym otwarcie mówić bez żadnego zastrzeżenia. Tak samo zdziwilibyśmy się w czasie obchodów powstania warszawskiego, gdyby polski polityk, honorując jego bohaterów, powiedział, np. o bohaterach powstania w getcie będzińskim. Jeżeli politycy czują się spadkobiercami wszystkich polskich obywateli, niezależnie od ich pochodzenia etnicznego, to mają prawo ich upamiętnić.

Czy spór o udział części Polaków w Zagładzie przestanie być kiedyś narzędziem politycznym?

Skala niewiedzy polskiego społeczeństwa jest ogromna, a to pozwala na stosowanie tego rodzaju retoryki. Będzie to wykorzystywane przy różnych kampaniach, tak jak widzieliśmy to podczas wyborów prezydenckich 2015 roku. Z sondaży wynika, że przeciętny Polak uważa, że ponad połowa Polaków w czasie okupacji była zaangażowana w ratowanie Żydów.

A jaka jest prawda?

Prawdy o dokładnych liczbach nie znamy. Wiemy, że co druga osoba na ulicy nie uratuje innego człowieka, nawet w zwykłej sytuacji, np. gdy ktoś zasłabnie na przystanku. Pomoc jest czymś rzadkim, co pokazują setki badań psychologicznych. A szczególnie pomoc heroiczna, w której ryzykujemy życie i bezpieczeństwo najbliższych. Natomiast gdy spytamy o historię naszego narodu, to widzimy wielką iluzję. Historia w szkole sugeruje, że Polacy są narodem aniołów, którzy w czasie okupacji masowo ruszyli do pomocy. Niestety, żadne nam znane prace historyczne nie potwierdzają takiej wizji.

Historia Polski
Apel polskich i ukraińskich historyków: „Wszystkie ofiary nasze”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia Polski
Kobiety w dobie PRL-u
Historia Polski
Krzysztof Kowalski: Żeby WRON-a zdechła!
Historia Polski
Marszałek kryminalista. Historia Michała Roli-Żymierskiego
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia Polski
Historia PRL. Jak Polacy pili w pracy