W poniedziałek doszło do przeniesienia do Muzeum Narodowego w Poznaniu własności zdeponowanej w tej instytucji tzw. części srebrnej Funduszu Obrony Narodowej. Aleksandra Sobocińska - rzeczniczka Muzeum, podkreśla, że "dla poznańskiej placówki muzealnej olbrzymim wyróżnieniem, a i obowiązkiem, jest pełnienie roli depozytariusza historii".
Ważna symbolika
Zdaniem Sobocińskiej oddanie do Muzeum na własność najcenniejszych, obecnie, precjozów darowanych na obronę ojczyzny, jest specyficznym zadośćuczynieniem. Utrzymuje, że "z tego względu, a także dla symbolicznego choćby wyrównania wojennych strat w zbiorach, decyzją dysponenta skarbu Ministerstwa Kultury i Sztuki, Muzeum w Poznaniu otrzymało na własność 1 840 obiektów, które wpisano do inwentarzy: Muzeum Sztuk Użytkowych w Zamku Królewskim w Poznaniu, Wielkopolskiego Muzeum Wojskowego, Ratusza - Muzeum Poznania i Gabinetu Numizmatycznego".
Dotychczas poznańskie muzeum było depozytariuszem tego zbioru sreber. Łącznie waży on ok. 2 400 kg i składa się z kilkudziesięciu tysięcy przedmiotów. Stanowią one tylko część darów, przeznaczonych na dofinansowanie zdolności obronnych Polski, której nie udało się spieniężyć do czasu napaści hitlerowskich Niemiec na nasz kraj. Kosztowności te, zapakowane w ponad 60 skrzynek, przetrwały zawieruchę wojenną w instytucjach finansowych Europy Zachodniej. Do Polski wróciły z Francji w 1976 r.
Sam FON zlikwidowany został natomiast Uchwałą Sejmu 7 kwietnia 1949 r. Wiele wskazuje na to, że przyczyny tej likwidacji powiązane były z niewyjaśnionymi dotąd do końca losami tzw. złotego FON, nielegalnie przywiezionego z Londynu. "Złoty FON" nigdy nie został zinwentaryzowany, a w efekcie rozdysponowano go w przestępczy sposób. Dodać też wypada, że utworzony dekretem Ignacego Mościckiego w 1936 r. FON, od swego zarania obarczony był wadami prawnymi. Choć dekret zakładał, że FON, zasilany zbiórką publiczną, ma poprawić zdolności obronne kraju, nie przewidywał on jednak końcowych i publicznych rozliczeń, nie uwzględniał możliwości zwrotu darowizny, w wypadku nieosiągnięcia celów zbiórki. Nie zawierał również ewentualnej procedury likwidacyjnej Funduszu, czy zasad jego funkcjonowania w czasie konfliktu zbrojnego.
Szacuje się, że na rzecz FON przekazano 50 mln ówczesnych zł. Dla przykładu: koszt zaopatrzenia polskiej armii w pojedynczy, nowoczesny samolot "Łoś" stanowiło wówczas koszt ok. 500 tys. zł, a za nowy, okręt podwodny, "Orzeł" zapłacono 8,2 mln zł.