Rok 1968: Za Pragę nikt umierać nie chciał

Pod osłoną dyplomatycznych gestów „zaniepokojenia", „sprzeciwu" czy nawet „oburzenia" w sojuszu spekulowano, jak można wykorzystać czechosłowacki kryzys.

Aktualizacja: 18.08.2018 07:56 Publikacja: 17.08.2018 11:36

Czechosłowaccy żołnierze na granicy z RFN (lipiec 1968 r.). Stanowiła ona część „żelaznej kurtyny” d

Czechosłowaccy żołnierze na granicy z RFN (lipiec 1968 r.). Stanowiła ona część „żelaznej kurtyny” dzielącej Europę. Po jednej stronie stały wojska Układu Warszawskiego, po drugiej – NATO

Foto: PAP

Na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Sojuszu, do którego doszło w czerwcu 1968 r., wątki czechosłowackie nie zostały poruszone. W duchu kiełkującej epoki odprężenia wydano za to oświadczenie o woli prowadzenia rozmów w sprawie kontroli zbrojeń. Z oczywistych względów tematyka inwazji Układu Warszawskiego stała się dominującym tematem kolejnej ministerialnej narady, do której doszło w Brukseli w listopadzie 1968 r. Na kanwie wydarzeń w Czechosłowacji ministrowie spraw zagranicznych zadeklarowali potrzebę poprawy jakości, efektywności i lepszego rozmieszczenia sił Sojuszu. Zabrakło jednak konkretów. Oprócz tego ograniczono się do ogólnikowego komunikatu, podpisanego przez wszystkich 15 szefów MSZ państw członkowskich, w którym wezwano Związek Radziecki „w imię pokoju światowego, do powstrzymania się od użycia siły i mieszania się w wewnętrzne sprawy innych państw".

Pozostało jeszcze 89% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Historia
Kim naprawdę był Hans Kloss
Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama