Ostatni generał wojny obronnej 1939 roku

Trwająca od 2 do 6 października 1939 r. bitwa pod Kockiem zadaje kłam historiografii zachodniej, która nieustannie powtarza kłamstwo, że Polska poddała się Niemcom w 1939 roku po zaledwie dwóch tygodniach walk.

Aktualizacja: 05.10.2018 12:25 Publikacja: 04.10.2018 13:18

Franciszek Kleeberg

Franciszek Kleeberg

Foto: Wikimedia Commons, domena publiczna

Po 28 września generał brygady Franciszek Kleeberg, świadom kapitulacji stolicy, postawił na krwawą konfrontację z najeźdźcą, której celem nie było samo zwycięstwo, ale zadanie Niemcom jak największych strat, jako kary za napaść i krzywdę czynioną polskiej ludności cywilnej.

  Już 9 września gen. Kleeberg jako szef Dowództwa Okręgu Korpusu nr IX w Brześciu nad Bugiem, rozpoczął formowanie zbieranych na prędko oddziałów do obrony Polesia. Kiedy Niemcy doszli do linii Wisły i rozpoczęli ostrzał bohatersko broniącej się Warszawy, Naczelny Wódz, marszałek Edward Rydz-Śmigły rozkazał gen. Kleebergowi zorganizować pas obrony na linii Brześć-Pińsk. Śmigły miał nadzieję, że Kleeberg powstrzyma Niemców przed obejściem polskich oddziałów od wschodu.

Po 17 września gen. Kleeberg zignorował wytyczne Wodza Naczelnego, aby ewakuować wojsko do Rumunii i rozkazał ruszyć na odsiecz stolicy. 28 września dotarła jednak wiadomość o kapitulacji Warszawy. 2 października 1939 r. licząca 18 tys. żołnierzy Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”, mająca w rzeczywistości siłę wzmocnionej dywizji, natrafiła pod Kockiem na Lubelszczyźnie na dwukrotnie liczniejszy XIV Korpus Zmotoryzowany Wehrmachtu pod dowództwem gen. Gustava Antona von Wietersheima . Wydawało się, że SGO „Polesie” składająca się w dużej części z Podlaskiej Brygady Kawalerii i Dywizji Kawalerii „Zaza” zarówno z punktu widzenia strategicznego, logistycznego, zaopatrzeniowego, jak i uzbrojenia nie ma szansy w starciu z potężną niemiecką formacją. Wiedząc o tym, polski dowódca świadomie wydał bitwę Niemcom, mając na celu zadać im jak najwięcej strat. Przełamanie obrony lewego skrzydła sił niemieckich należy uznać za taktyczne zwycięstwo Polaków.

Kiedy 5 października 1939 r. Hitler (po raz pierwszy i ostatni w czasie II wojny światowej) odbierał  w Alejach Ujazdowskich tzw. „defiladę zwycięstwa”, wchodzący w skład SGO „Polesie” 184 pułk piechoty pod dowództwem mjr. Żelewskiego, wzmocniony baterią haubic, zadawał Niemcom dotkliwe straty w Woli Gułowskiej. Tego samego dnia 182 pp pod dowództwem ppłk. Targowskiego wyparł Niemców z Helenowa. Niestety brak zywności i amunicji spowodował, że gen. Kleeberg był zmuszony zgodzić się na negocjacje z Niemcami. 6 października 1939 r. o 1.00 ustała wymiana ognia. Szacuje się, że w bitwie pod Kockiem zginęło 350 polskich żołnierzy i 500 Niemców.

Franciszek Kleeberg był ostatnim polskim generałem, który złożył broń w wojnie obronnej 1939 roku .

Niemcy osadzili go w Oflagu IVB, w twierdzy Konigstein koło Drezna. Generał tak ciężko przeżył kapitulację swoich wojsk, że rozchorował się na serce. Mimo że Niemcy zgodzili się na jego leczenie w szpitalu wojskowym w Weißer Hirsch, zmarł 5 kwietnia 1941 roku. Pochowano go na cmentarzu w Neustadt. 28 lat później, w 30. rocznicę bitwy pod Kockiem, sprowadzono prochy generała Franciszka Kleeberga do Polski. Spoczęły na cmentarzu wojennym w Kocku obok swych podwładnych z Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” - ostatnich bohaterów wojny obronnej, którzy do 6 października 1939 r. bronili honoru wojska polskiego.

Podobno pojmany pod Kockiem niemiecki kapitan Kumo von Dornhagen zapytał się generała Kleeberga dlaczego mimo świadomości nieuchronnej przegranej upiera się przy walce z „niezwyciężonym Wehrmachtem”.

- Przecież wniosek jest jeden – puentował Dornhagen - dalsza walka jest beznadziejna.

- To płytki wniosek – odrzekł  spokojnie gen. Kleeberg - Pański i mój profesor Klausewitz w swoim wiekopomnym dziele sztuki wojennej już w pierwszym tomie, o ile pan pamięta, pisze tak: „Jeśli się zniszczy siły zbrojne przeciwnika i zdobędzie jego kraj, to dotąd nie można wojny uważać wojny za skończoną, dopóki wola nieprzyjaciela nie zostanie złamana, dopóki naród nie zostanie zmuszony do poddania się”.

9 zł za pierwszy miesiąc czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Historia
Krzysztof Kowalski: Zabytkowy łut szczęścia
Historia
Samotny rejs przez Atlantyk
Historia
Narodziny Bizancjum
Historia
Muzeum rzezi wołyńskiej bez udziału państwa
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Historia
Rocznica wyzwolenia Auschwitz. Przemówią tylko Ocaleni
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego